Znalezione w Internecie:
Polska w potrzasku i apel o jedność w działaniu
Brama do polskiej ambasady w Tel Awiwie, 2018 r. |
Partia
rządząca znalazła się w pułapce nie do pozazdroszczenia i choć
nie mamy powodu, by ich żałować, albowiem nie tylko sami ją na
siebie nastawili, ale w dodatku frymarcząc nami za naszymi plecami,
to jednak nie czas na „schadenfreude”, bo tym razem wszyscy –
wierzący i niewierzący, baby i chłopy, łysi i włochaci, komuchy
i solidaruchy, lewaki i prawaki, wagino-sceptycy na równi z
entuzjastami, trolle ruskie, pruskie i banderowskie, żywi i umarli –
wszyscy możemy skończyć jak nawóz historii pod żydowskie
Pardesy.
Mamy
do czynienia z piątą już w ciągu ostatnich stu lat próbą
zawłaszczenia polskiego terytorium pod Judeopolonię, bodaj czy nie
najgroźniejszą, bo pod politycznym patronatem mocarstwa światowego,
przy jednoczesnej izolacji politycznej w Europie – wypisz wymaluj
sytuacja z połowy sierpnia 1920 oraz z końca sierpnia 1939.
I
jeśli tym razem nie staniemy murem, to eskimosi nas pogodzą niczym
Palestyńczyków w getcie Gazy i wszyscy będziemy niewolnikami,
zwierzyną łowną i bydłem - co najwyżej bydłem z ludzką
twarzą, pasionym rózgą żelazną ze względu na „organiczny
polski antysemityzm, który doprowadził przecież do najważniejszego
wydarzenia we wszechświecie czyli Holokaustu mimo takich niemieckich
bojowników z polskim nazizmem jak rtm. Pilecki” – jak będziemy
czytać w poprawionej wikipedii.
Po
kolei:
Dziś
nie musimy się nawet domyślać, bo mamy zbyt wiele dowodów
bezpośrednich na to, że rządy warszawskie (warszawiwskie) od lat
prowadzą rozmowy w sprawie przekazania Żydom polskiego mienia –
bezspadkowego, lasów państwowych, wody, kopalin, dzieł sztuki i
Bóg wie czego jeszcze (np. tzw. notatka Michalkiewicza, tzn.
ujawniona przez red.M – a propos, obawiam się, że nie bez
przyczyny polskie złoto w Londynie nie może wrócić do Polski, bo
jest trzymane tam jako zastaw).
Zrządzeniem
Opatrzności (albo jeśli ktoś woli, szczęśliwym przypadkiem) mamy
wyjątkowo korzystny kalendarz wyborczy tego roku i
najprawdopodobniej przestraszony wewnętrznymi sondażami PiS
zdecydował się odwołać rozmowy z izraelską delegacją mającą
przyjechać na kolejny etap rozmów dot. wyłudzeń (data 13 maja nie
miała związku z datą marszu przeciw 447, bo takie sprawy załatwia
się pół roku wcześniej – z drugiej strony nagłe odwołanie
takich rozmów prowadzi zazwyczaj do skandalu dyplomatycznego).
Delegacja i tak przyjechała i prowadzi rozmowy nieoficjalne – ale
czy możemy wierzyć, że nikt z rządu się z nimi nie spotyka? –
pytam retorycznie.
Z
jednej strony sprawa utrzymywana od lat w tajemnicy ujrzała światło
dzienne, co negatywnie wpływa na przewidywane wyniki wyborcze PiS-u
(należy zakładać, że gdyby nie wybory, to nikt by się niczym nie
przejmował), a z drugiej strona żydowska rozumie, że albo teraz,
albo nigdy, bo opór Polaków przeciw grabieży będzie tylko
narastał.
Tak
więc z jednej strony PiS musi coraz bardziej desperacko kluczyć i
ściemniać własnym wyborcom, a z drugiej czuje pieczenie w tyłku
i żydowski oddech na plecach.
I
dlatego początkowo miał być procedowany w Sejmie projekt przeciw
uroszczeniom autorstwa Kukiz-15, ale żydowska strona musiała
mocniej nacisnąć (może w trakcie „nieoficjalnego spotkania z
nieoficjalną, bo odwołaną przez polski MSZ delegacji”) i już
został spuszczony w kiblu:
Jakby
wiedziony przeczuciem, o jedność wszystkich Polaków ponad
podziałami zaapelował wczoraj Grzegorz Braun:
Szanowne,
Drogie, Kochane Pisiory! (koniecznie trzeba obejrzeć całość
nagrania).
Mówiąc
przenośnie, mamy konstytucyjnie wybrane władze, z którymi jesteśmy
razem skuci łańcuchem; władze te stoją beztrosko nad przepaścią
i jeśli spadną, pociągną w otchłań nas wszystkich. I oto
środowiska żydowskie pchają te władze w kierunku otchłani coraz
mocniej, coraz głośniej pohukując. Żeby nie spaść, musimy
wszyscy ciągnąc w przeciwnym kierunku – i kochane Pisiory, i
konfederaci, i patrioci z klubów „Gazety Polskiej” i Lechici i
Słowianie, i cywile i żołnierze i Polacy w Ameryce i Polacy na
Litwie – nie wolno popuścić ani nie wolno spuścić obecnego rządu
z oka choćby na chwilę – bo sprzeda nas wszystkich za miskę
soczewicy i jak pisałem, będziemy tylko bydłem z ludzką twarzą,
pasionym rózgą żelazną przez najgorszych we wszechświecie
rasistów i szowinistów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz