czwartek, 28 listopada 2013

"Obsługa" Pielgrzymki 1978 a Marsz Niepodległości 2013



W Polskim Radiu usłyszałem wiadomość, że ukazała się książka Wojciecha Pestki „Powiedzcie swoim” (Foto obok). Poszedłem do najbliższej księgarni i pytam. Pani grzecznie podeszła do regału i wskazała miejsce, gdzie powinna się znajdować wspomniana pozycja. Niestety, ktoś „pożyczył”. Tym bardziej mnie zaciekawiła ta książka i po krótkim staraniu ją znalazłem. Bardzo brutalna książka i im dalej, tym gorzej. Polecam środki uspokajające. Już na ósmej i dziewiątej stronie przeżyłem szok. W zasadzie tytuł jest mylący, chociaż stanowi fragment słów Edwarda Gierka wypowiedziany do sekretarza KW PZPR w Radomiu, stwierdzająca, że pierwszy sekretarz KC PZPR ma wszystkich Radomian w dupie. Reszta tej wypowiedzi znajduje się na frontowej okładce tej książki (Fot. obok). Oczywiście książka dotyczy wydarzeń Czerwca 1976 roku w Radomiu. Niemniej jednak wg mnie tytuł powinien brzmieć raczej „Spowiedź psa”, gdyż jest to w zasadzie opowieść oficera SB z tamtych czasów. Niemniej jednak, przypuszczam, niewiele się zmieniło z tamtych lat do dziś. Lustracja jakby została cofnięta. W zasadzie wszyscy wiedzą, że Tajne Służby istnieją i działają. Wiele osób również się domyśla brudnych prowokacji, działań dezintegracyjnych ze strony tych Służb, zwłaszcza Departamentu IV komórki ‘D’, czyli dezinformacji. Niemniej jednak, co innego się domyślać, a co innego przeczytać zeznania agenta na temat ich metod. Ot, chociażby próba kompromitacji Kościoła, czy uczestników dorocznej Pielgrzymki do Częstochowy. Na wspomnianych stronach, ósmej i dziewiątej, czytamy, co znajdowało się na przykładowym wyposażeniu agentów obsługujących pielgrzymkę. A więc: 

„..trzy kostki smalcu, siedem butelek wina, trzy paczki podpasek, cztery rolki papieru śniadaniowego, cztery paczki ligniny, dwieście paczek prezerwatyw (…), czterdzieści pustych butelek po tanim winie i taką samą ilość białych plastikowych korków, dwa kilogramy petów z papierosów, litr krwi zwierzęcej, resztki jedzenia, w tym duże ilości zeschłego chleba, kości kurczaków, odpadki z ryb, skorupki z jajek, puszki po konserwach… Zapomniałem o farbie nitro; farby mieli używać do pisania obraźliwych słów, obscenicznych haseł na płotach, ścianach budynków; podaję przykład czysto teoretyczny, powiedzmy: , … - Machnął ręką, jakby oganiał się od osy. – Wszyscy się na to nabierali!!! Bogu ducha winni dobrzy ludzie, którzy przyjmowali pielgrzymów, znajdowali w ogródkach, na polach namiotowych, wokół kościoła butelki po winie, niedopałki, puszki po konserwach, podpaski umazane krwią, prezerwatywy, resztki jedzenia. Jaki krzyk się we wsi podnosił, wyobrażasz sobie? Komórka ‘W’, zajmująca się kontrolowaniem korespondencji, dostarczała nam zdjęcia listów z miejscowości, przez które szła pielgrzymka. Jakiś proboszcz groził nawet kurii, że do kardynała Wyszyńskiego napisze!...”

A teraz mamy rok 2013, Marsz Niepodległości i „chuligani” napadają na ambasadę Rosji (pomimo wcześniejszej prośby Rosji o lepszą ochronę ambasady). Tusk mówi, że to wszystko Kaczyński i PiS. Tyle, że Kaczyński z PiSem mieli swoje uroczystości w Krakowie, więc nawet media głównego nurtu powątpiewają. Ale to normalne, już wszyscy się przyzwyczaili. Jeśli np. w nowiusieńkim, niemieckim pociągu metra w Warszawie między stacją Centrum i stacją Politechnika wybuchł pożar – to na pewno Kaczyński podpalił :). Do tego, to żeśmy się już przyzwyczaili. Pamiętam, we Włoszech, kiedy obowiązywała proporcjonalna  ordynacja wyborcza, również wszystko było polityczne, nawet ostrygi zarażone cholerą, czy zeszyt w linię. Ciekawe, czy my musimy powtórzyć wszystko, co się stało we Włoszech, żeby wreszcie zmienić ordynację?
Ale wróćmy do Marszu Niepodległości 2013. Oto niektóre migawki z Marszu opublikowene w Internecie.













Oczywiście media głównego nurtu grzmią, że to Narodowcy podpalili budkę przed ambasadą Rosji … i wszyscy się na to nabierali!!! - jakby to określił agent z obsługi Pielgrzymki 1978, dziś siedzący w psychiatryku. Ale czy to rzeczywiście Narodowcy?

 W świetle cytowanej książki powstaje szereg pytań. Dlaczego w uroczystościach z okazji 11 listopada organizowanych przez Komorowskiego, czy Kaczyńskiego w Krakowie nie było zamieszek? Dlaczego w Marszu Związkowców z 14 września 2013 r., w którym brało udział ok. 200 tys. osób, w tym niosąc transparenty otwarcie domagające się ustąpienia rządu Tuska i PO, też nie było zamieszek? Komu więc zależy na kompromitacji Marszu Niepodległości? Kto się boi i czuje się zagrożony Marszem Niepodległości? Kto pociąga za sznurki? Służby? Układ Magdalenkowy? Nietykalni?