W zeszłą niedzielę, tzn. 21 marca, w Puszczy Kampinoskiej było tak dużo wody, że było równo z mostkiem (na zdjęciu obok). Jeszcze trochę i woda by pokryła mostek. Bagno Debły stało się jeziorem Debły. Niestety bateria w moim aparacie się wyczerpała i nie mogłem zrobić zdjęcia.
W niedzielę, 4-go kwietnia była Wielkanoc. Niestety w Wielkanoc nie chodzi busik do Puszczy.
Ugotowaliśmy więc jaja w cebuli i zrobiliśmy bezglutenowy mazurek z makiem i orzechami. Bardzo bobry (przepis podam później). Dodatkowo były dwa rodzaje pierogów: (i) z soczewicą i indykiem, oraz (ii) z kapustą i grzybami. Pycha. Ostatnie pierogi zjadłem dzisiaj, a potem jeszcze resztkę mazurka.
W Lany Poniedziałek zajrzałem do Wielkiej Księgi DDA/DDD. Skoro mamy już kwiecień, więc zaczęliśmy Krok Czwarty. Dwie pierwsze historie nie zrobiły na mnie wrażenia, ale trzecia była tą, która dotknęła mnie do żywego. Po prostu była o mnie. Oto ona w oryginale i moim tłumaczeniu:
KROK CZWARTY
Dokonaliśmy gruntownego i odważnego obrachunku moralnego
For me, Step Four was the “Shame Buster.” I had a pervasive feeling of inadequacy and a sense of being defective. The Fourth Step “busted up” that shame.
Having my needs ignored or my vulnerabilities abused as a child created shame. As a child, I was not capable of figuring out that my parents’ illness and abusive behavior were the reason for my sense of abandonment and neglect. I thought I was not good enough to deserve the emotional support and care I needed. I survived by being good, perfect, and always right. I behaved in ways I knew would receive approval. I thought it if I could be good enough, I’d be safe.
I did Step Four by making a list of my good and troublesome behaviors. This helped me look objectively at my strengths and areas to improve. My shame started to dissolve as I started to see myself as I am. I no longer had to defend and rationalize my behavior to cope with shame. Shame is the lie that tells me I am bad. I’ve done some bad things, and I’ve done some good things. Step Four allows me see the actual truth. It tells me I am human. I have strengths and areas to improve. Step Four brought me a measure of self – worth, so I could start to let go of my compulsive need to be perfect, to be right, and to seek approval.
Krok Czwarty jest poskromicielem wstydu
Dla mnie, Krok Czwarty był „poskromicielem wstydu”. Do tej pory miałem przenikliwe uczucie inności, czy niepasowania i poczucie bycia niepełnowartościowym. Krok Czwarty okiełznał tamten wstyd.
Będąc dzieckiem moje potrzeby były ignorowane a moja godność raniona i to wytworzyło we mnie wstyd. Jako dziecko, nie byłem w stanie zdać sobie sprawy, że to choroba moich rodziców i ich znieważające wobec mnie zachowanie były przyczyną mojego poczucia odrzucenia i zaniedbania. Myślałem, że nie jestem wystarczająco dobry, aby zasługiwać na wsparcie emocjonalne i troskę, której potrzebowałem. Aby przetrwać musiałem być dobry, zawsze perfekt, zawsze w porządku, mający rację. Zachowywałem się tak, aby otrzymać pochwałę. Myślałem, że jeśli będę wystarczająco dobry, będę bezpieczny.
Przerabiając Krok Czwarty spisałem listę zarówno moich dobrych, jak i kłopotliwych zachowań. Pomogło mi to, aby obiektywnie spojrzeć na moje mocne strony, a także na obszary wymagające poprawy. Mój wstyd zaczął zanikać, kiedy zacząłem postrzegać się takim, jakim jestem. Nie musiałem już dłużej bronić i uzasadniać mojego zachowania, aby radzić sobie ze wstydem. Wstyd jest kłamstwem, które mi mówi, że jestem zły. Uczyniłem parę złych rzeczy, ale również uczyniłem parę rzeczy dobrych. Krok Czwarty pozwala mi postrzegać aktualną prawdę. Mówi mi, że jestem człowiekiem. Posiadam mocne strony, ale również obszary wymagające poprawy. Krok Czwarty dostarcza mi miary mojej wartości i w ten sposób mogę się pozbyć mojej kompulsyjnej potrzeby bycia perfekt, posiadania racji i szukania aprobaty.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz