Odnośnie Kroku Czwartego w książce „12-kroków dla dorosłych dzieci” czytamy:
Sednem naszej choroby jest zaprzeczanie. Jest destrukcyjnym
aspektem naszej choroby, ponieważ więzi nas w coraz bardziej niszczycielskim schemacie zachowań. Zaprzeczanie składa się z wielu złożonych mechanizmów obronnych i zachowań, z których nieświadomie korzystamy po to, aby nie stanąć twarzą w twarz wobec rzeczywistości. A oto niektóre postacie zaprzeczeń:
- Zaprzeczenie proste: uważamy, że coś nie istnieje, mimo, że w rzeczywistości istnieje (np. bagatelizowanie fizycznych objawów, które wskazują na istnienie choroby);
- Minimalizowanie: uznajemy fakt występowania problemu, lecz nie chcemy dostrzec jego powagi (np. przyznawanie, że więzi w związku z partnerem/partnerką są oziębłe, choć w rzeczywistości chodzi o ewidentne przypadki niewierności);
- Obarczanie winą innych: nie zaprzeczamy niewłaściwym zachowaniom, lecz winą za nie obarczamy innych (na przykład obarczanie naszych rodziców o nasze obecne niepowodzenia);
- Usprawiedliwianie (się): przepraszanie, dostarczanie alibi, usprawiedliwianie i tłumaczenie siebie bądź innych (na przykład usprawiedliwianie chorobą nieobecności partnera/partnerki w pracy, podczas gdy rzeczywistym tego powodem było pijaństwo);
- Uogólnianie: rozwiązywanie problemów na poziomie ogólnym, aby uniknąć bezpośredniego, emocjonalnego doświadczenia sytuacji (na przykład okazywanie współczucia przyjacielowi z powodu bólu głowy, mimo że wiesz, iż jego przyczyną jest pijaństwo);
- Manipulowanie: zmienianie tematu rozmowy, aby uniknąć rozmowy na tematy zagrażające (przez prowadzenie tak zwanych rozmów towarzyskich lub na tematy neutralne);
- Atakowanie: reagowanie gniewem lub rozdrażnieniem na uwagi dotyczące naszego aktualnego stanu, aby uniknąć rozmowy na ten temat (spowodowany niechęcią do wyrażania własnych uczuć).
Tyle książka. Interesującą ilustrację znalazłem w mojej korespondencji z Karoliną, na temat kroku drugiego i WSPÓLNEGO celu, której fragment przytoczę:
Karolina: Szukanie partnera do realizacji moich celów było tak bardzo wyczerpujące. Zaprzestałam tego, opracowałam technikę rozbijania celów większych ode mnie na ciągi dziesiątek celów z górnej granicy moich możliwości i mam w jej stosowaniu "mistrzostwo świata". (zwracam uwagę na wyrażenie „moich celów”, zamiast „wspólnego celu”)
Ja: Jeśli Ty masz cel większy od Ciebie, który da się rozbić na ciąg mniejszych wykonalnych przez Ciebie, to wg mnie, znaczy to, nie jest to cel większy od Ciebie.
Karolina: To prawda. W moim przypadku nie do końca, w realizacji każdego pod-ciągu pomagał mi ktoś, bo szukałam pomocy, z tym, że nie był to mój partner.
Ale w innym miejscu podkreśla:
… mówiłeś o DDA/DDD, 12 krokach, a ja … nie mam takich problemów, nie jestem rozbita, wyizolowana, nie muszę się składać do kupy… Może to zabrzmi dziwnie, ale powiem to wyraźnie - jestem osobą szczęśliwą, pełną uśmiechu i radości. A to, że singlem, to już zupełnie inna sprawa …
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz