Komentarz Tygodnia: Czarna księga złodziejstwa
A także:
List otwarty do premiera Glińskiego w sprawie fałszowania historii w muzeum KL Auschwitz
List otwarty – Podziękowanie dla Pani Ambasador Izraela
4
luty 2018
…za to, coście uczynili temu Narodowi….
…za to, coście uczynili temu Narodowi,
który was przygarnął, nie macie prawa choćby śnić – o
przebaczeniu… (Jacek Kaczmarski, polski Żyd)
Szanowna Pani, Ekscelencjo
Trudno znaleźć właściwe słowa nie popadając
przy tym w retoryczną przesadę, by oddać wdzięczność za
wygłoszone przez Panią i Pana premiera Izraela Beniamina Netanjahu
przed kilku dniami słowa pod adresem Polski, polskiego Rządu,
polskich Obywateli.
Więc powiem tylko: dziękuję, po stokroć
dziękuję. Pani i Panu Premierowi.
Swoimi wystąpieniami pchnęliście Państwo
stosunki polsko-izraelskie na zupełnie nową ścieżkę – sądzę,
że nową również jakościowo. Przypuszczam, że uczyniliście to
Państwo mimowolnie, niechcący – ale to w niczym nie umniejsza
wagi wydarzenia i jego oddziaływania na przyszłość.
Dokonaliście Państwo czegoś, co polski Żyd
Czesław Bielecki określił mianem: HUCPA. Ordynarna publiczna
połajanka, pełna arogancji i nie skrywanej, wręcz ostentacyjnie
zademonstrowanej pogardy i nienawiści dla Państwa Polskiego i
Narodu Polskiego – rozciągnięta następnie na środowiska
międzynarodowe w tym Departament Stanu USA – poskutkowała tak,
jak należało się tego spodziewać.
Należę do niezbyt licznej ale dość jednak
licznej grupy polskich blogerów, publicystów, komentatorów życia
politycznego od lat apelujących o rozwagę i powstrzymywanie się od
infantylnej euforii w opisie i ocenie bieżących, ale i
historycznych stosunków polsko-żydowskich. Nawołujemy do nie
ulegania pozorom, oficjalnym narracjom, do uważnego przyglądania
się skrywanym, przemilczanym przez kolejne władze elementom tych
stosunków – takim jak kwestia podwójnego obywatelstwa, migracji
Żydów do Polski, artykułowanych pod adresem Państwa Polskiego
absurdalnych i obraźliwych roszczeń majątkowych, systematycznego
instytucjonalnego szkalowania imienia Polski za granicami.
Widzimy to wszystko, zwracamy na to uwagę –
niestety z uwagi na całkowitą blokadę informacyjną we wszystkich
mediach, jest to działanie nieskuteczne lub bardzo mało skuteczne –
przekaz nie przebija się do ogółu obywateli.
Tymczasem – i tu wracamy do poprzedniego akapitu
– Państwa ostentacyjna demonstracja buty i arogancji spowodowała
rzecz niesłychaną: oto w Polsce spadły z oczy klapki – z hukiem
– nawet najbardziej zatwardziałym użytecznym idiotom do tej pory
bezustannie wznoszącym tu nad Wisłą niemilknącą pieśń na
chwałę Izraela. Świat im się zawalił, niektórzy – jak ten
redaktor, co twierdził, że nie polezie orzeł w g…, aż zamilkli.
Inni, jak choćby redaktor Ziemkiewicz, z nagła zaczęli mówić
ludzkim głosem…nie wiemy rzecz jasna, na jak długo, to się
dopiero okaże…
Cała Polska
zobaczyła prawdę – o przyjaźni, o sojuszu, o świetnych
stosunkach, o strategicznym partnerstwie z USA – wszystkie te
narracje runęły jak domek z kart – i została naga prawda:
chamskie ostentacyjne połajanki wsparte groźbami. To bezcenna dla
nas wiedza.
Z tego wysoce niesmacznego i jako się rzekło –
ORDYNARNEGO – zdarzenia płynie jednak pewna nadzieja dla
przyszłości stosunków polsko-żydowskich.
Bo przecież, Szanowna Pani Ambasador, możemy
sobie wyobrazić sytuację, że definitywnie zakończony zostanie
proceder bezustannego zmuszania Polski do samobiczowania się za
czyny popełnione i – głównie – niepopełnione. Za Jedwabne, w
którym jak wiadomo każdy Polak miał niemiecką broń maszynową….i
pełną szafę amunicji.
Za pogrom kielecki – organizowany przez
zdominowaną przez jaką grupę etniczną? służbę komunistycznego
państwa…. Za liczne urojenia literackie pismaków i niedorobionych
historyków – opowiadających dla pieniędzy i zaistnienia w
przestrzeni publicznej niestworzone historie nie mające wiele, a
czasem nic wspólnego z prawdą historyczną…
My się już dość – jako wyżej wykazano,
słusznie lub niesłusznie – biliśmy we własne piersi.
W ramach nowego otwarcia byłoby słuszne i
sprawiedliwe, by i Żydzi uderzyli się we WŁASNE piersi. Zaczęli
mówić i pisać prawdę: o kolaboracji z najeźdźcami Polski w
39roku, o kwietnych bramach, o wydawaniu Polaków w ręce NKWD, o
grabieżczej partyzantce żydowskiej działającej wspólnie z
judeobolszewią. O udziale w eliminacji polskich elit
intelektualnych. O sprowokowaniu przez żydobolszewicki przecież
rząd ZSRR Powstania Warszawskiego – do którego rozpoczęcia
najpierw usilnie zachęcano, a następnie spokojnie czekano, aż
Niemcy zrobią, to czego się spodziewano – dokonają kolejnej fazy
eliminacji polskich elit.
Również o posiadających żydowski rodowód
prowokacjach około wielkich polskich powstań narodowych:
Listopadowego i Styczniowego – i wynikających z nich zsyłkach,
prześladowaniach, eksterminacjach polskich patriotów przez zaborcę.
I apanażach, nagrodach, tytułach, orderach dla Żydów –
Kronnenberg się kłania zza grobu.
O fałszowaniu ważnych dokumetów państwowych,
królewskich…
Także o nieustającej od końca IIwojny światowej
istotnej, choć skrytej aktywności w życiu politycznym i
gospodarczym Polski tak Ludowej, jak i tej po 89roku. O menorach na
stołach w Magdalence. O menorze w 2010 roku na Pałacu Kultury i
Nauki… Wiele jest tematów.
O tym wszystkim jest okazja wreszcie zacząć
mówić – nie po cichu w gabinetach polityków i historyków –
tylko w prime time – tak, by wszyscy chętni i zgłodniali tej
wiedzy, mogli się z nią zapoznać.
Na takim nowym otwarciu można by oprzeć
odnowienie i oczyszczenie stosunków polsko-żydowskich. Czy to się
zdarzy, nie wiem, życzyłbym sobie, Polsce i Izraelowi – ale
szczerze mówiąc, wątpię.
Jednak już można mówić o szeregu plusów –
oprócz uzdrowienia wielu użytecznych idiotów w Polsce, nastąpiło
też coś na kształt ujawnienia hordy ludzi sprawiających wrażenie
izraelskich agentów wpływu działających w Polsce pod polskimi
nazwiskami. Cała chmara tych indywiduów zameldowała się jak jeden
mąż w mediach głównego nurtu, by biczować z zapamiętaniem
Polskę i głosić chwałę Izraela…. to było bardzo żenujące
ale i bardzo pouczające widowisko. Wystarczy ich starannie
zapamiętać.
Świetnym przykładem jest tu przywołany
wcześniej polski Żyd, Czesław Bielecki, który stanął w obronie
decyzji ustawowej Polski, dosadnie określił zachowanie pana
Netanjahu, wskazał też min. na liczne – i powszechnie znane –
przykłady wojennego prześladowania Żydów przez Żydów…
tymczasem jego interlokutorem było jakieś polskie indywiduum,
którego nazwiska nawet nie pamiętam – typek ów robił i mówił
wszystko by wykazać, że winna całej awanturze jest Polska – taki
polski kocioł…
Wygląda więc na to, że plan „Judeopolonia”
przynajmniej w wersji wprowadzenia oszustwem podstępem i metodą
faktów dokonanych spalił na panewce – jeżeli zdecydujecie się
by jednak ów projekt definitywnie wdrożyć, to chyba będzie to
możliwe jedynie przy pomocy Merkav i Abramsów (samymi Merkavami
moglibyście nie podołać…) Dzięki Wam, Naród otworzył oczy i
nawet chyba zrozumiał to, co zobaczył. Piszę „chyba” bo
niestety, nie jest to oczywiste – stulecia wybijania elit nie
pozostały bez wpływu.
Jest też jeszcze jeden wypływający z awantury,
którą wywołaliście, bonus, wartość dodana dla Polski: oto
dowiedzieliśmy się – z ust samych członków rządu – że są
oni „najbardziej proizraelskim rządem w Europie. Wielu z nas, w
tym niżej podpisany, dowiedziało się tego ze sporym osłupieniem.
Będzie więc pora i okazja na zadanie pytań naszemu rządowi,
głównie takiego: Z CZYJEGO UPOWAŻNIENIA prowadzicie najbardziej
proizraelską politykę w Europie? Kiedy uzgodniliście to z
Suwerenem? Na czym dokładnie ona, ta najbardziej proizraelska
polityka, polega?
I szereg dalszych pytań wynikających z tych
kilku zarysowanych. Bardzo jestem ciekaw odpowiedzi.
Kończąc już, Pani Ambasador, bo pora późna, a
droga daleka – jest taki zwyczaj, znany jak się wydaje wszystkim,
nawet niewyrafinowanym niedyplomatom, że gdy się idzie do kogoś w
gości, to w którymś momencie trzeba podziękować za gościnę,
wstać, ubrać się i wrócić do siebie. Jeżeli się tego nie zrobi
w porę, to z miłego gościa, staje się intruzem, natrętem,
impertynentem, wreszcie okupantem. Po prostu trzeba wiedzieć, kiedy
wyjść, żeby jeszcze było miło – lub by przynajmniej nie
zaczynało być wyraźnie niemiło.
Niestety nie jest argumentem wystarczającym dla
pozostawania w gościnie ponad przyzwoitość to, że tam skąd
przybywamy (przybywacie) , atmosfera jest aż gęsta. Od nienawiści
do nas (was). Ta atmosfera sama z siebie taka się nie zrobiła,
usilnie pracowaliście by taką się stała. I ciekawa rzecz – tam
gdzie ta atmosfera tak gęsta od nienawiści i antysemityzmu – nie
ma największych antysemitów (tak przecie twierdzicie) świata. TAM
NIE MA POLAKÓW!!!
To kto was tam niepokoi? Czemu boicie się wracać?
Skoro nie ma tam tych paskudnych Polaków?
A może problem w tym, że to WY SAMI jesteście
źródłem i zarzewiem antysemityzmu? Wasze postępowanie generuje i
nakręca spiralę nienawiści?
Zaś to, że tam NIE MA POLAKÓW, daje wam
stuprocentową gwarancję tylko co do jednego: że nie znajdzie się
tam – skoro nie ma tam Polaków – nikt, kto choć kiwnąłby
palcem w bucie, by uratować jakiegoś Żyda….
Pozostając z (należnym) szacunkiem, załączam
(stosowne) wyrazy
Andrzej Tokarski
bloger
publicysta
komentator polityczny
Polak (herbowy, jakby się kto pytał)
1
(wybrany) Komentarz
Aleksandr
Isajewicz Sołżenicyn ostrzegał przed żydami !
Uważajcie na żydów
bo zamordowali 66 mln Rosjan ! [ 1917-53 r ]
Bracia
Słowianie ! anty żydzizm to przebudzenia narodowe Polaków ! to
obrona przed zniewoleniem rasowo-plemiennej mafii żydowskiej
Ireneusz
Tadeusz Słowianin Lach .
Brazylijski Żyd broni Polaków przed oszczerczą kampanią nienawiści
Polska, proszę Pana
(Cześć pierwsza)
Juliusz Osuchowski: Skąd,
proszę Pana bierze się opinia, ze Polacy są antysemitami. Kto te
opinie rozgłasza. Czy inaczej propaguje ja na cały świat?
Joseph Nitchthauser: Proszę
Pana! Polski antysemityzm to jest straszne głupstwo. Ja tu wałcze z
moimi żydami o to. Ja tu byłem przez osiem lat prezydentem
Federacji Żydowskiej i zawsze z nimi walczyłem. Pokolenie które
się tutaj urodziło, zostało nauczone przez swoich rodziców,
którzy urodzili się w Polsce, ze Polak to antysemita.
Ja przeżyłem Oświęcim i inne obozy
koncentracyjne, tylko dlatego, ze nauczyłem się spawać. Nauczyłem
się od razu jak tylko mnie wzięli do obozu. Był to mały obóz na
Górnym Śląsku niedaleko Katowic jakieś 50 kilometrów od nich i
tam ja się nauczyłem spawać i acetylenem i elektrodami
elektrycznymi. Ja lubiłem spawać, byłem dzieckiem, nie zdawałem
sobie sprawy z tego, ze pracuje dla nazistów i to mnie chyba
uratowało. Pracowałem do końca jako spawacz.
W Oświęcimiu było to komando 21, nazywało się
“kraftwerke”, byli w nim tylko spawacze. Jakieś 300 ludzi, sami
spawacze. Tego komanda nikt nie ruszał. Nigdy mnie nie bili, gdyby
nie amerykańska bomba, która Amerykanie potraktowali fabrykę w
której pracowało 98% więźniów, a podmuch wybuchu wyrzucił mnie
na zewnątrz budynku i rozwalił mi uszy to i z wojny wyszedłem
cało.
Chodzi o to, ze myśmy im (nazistom) pomagali. Ja
to powiedziałem dla telewizji brazylijskiej. Ja się nie boje
nikogo. Szczególnie nie boje się żydów. Jestem żydem, umrę
żydem, mój ojciec był żydem; religii nie praktykuje żadnej, ale
tez nie jestem ateista. Na drzwiach mam symbol żydowski, który maja
na drzwiach wszyscy praktykujący żydzi, to na pamiątkę mojego
ojca i matki, oni byli religijnymi, praktykującymi żydami.
Polska była jedynym
z siedemnastu krajów, które naziści zajęli, republik, monarchii,
który nie dostarczył ani jednego esesmana, ani dobrowolnie, choćby
jednego żołnierza do Wehrmachtu.
Wszystkie inne kraje dostarczyły.
Ukraińcy – byli gorsi, jak esesmani
niemieccy.
SS holenderskie – było jeszcze gorsze.
Dania – ten piękny kraj, który uratował prawie wszystkich swoich żydów, dostarczał kontyngenty SS.
SS holenderskie – było jeszcze gorsze.
Dania – ten piękny kraj, który uratował prawie wszystkich swoich żydów, dostarczał kontyngenty SS.
Francja – była jedynym krajem z krajów
okupowanych, w którym żydów francuskich, a było ich 400.000, nie
wyaresztowali Niemcy. Zrobiła to policja francuska bez żadnego
ponaglania i rozkazu niemieckiego. Znała ona wszystkie adresy i sami
ich wyaresztowali. W Paryżu najpierw trzymano ich na welodromie De
Wer skąd przewozili ich do Dani a z stamtąd, francuskie pociągi z
francuska obsada zawoziły ich od Oświęcimia.
To, o czym się nie mówi, chyba jest ważniejsze,
niz. to, o czym się mówi. A nie mówi się o tym jak myśmy, żydzi
pomogli nazistom nas zniszczyć.
Jakieś dwa tygodnie temu zostałem zaproszony
przez telewizje, aby właśnie mówić o tym. Zawiadomiłem kilka
osób aby oglądali te moja pogadankę. W zasadzie bez żadnego
specjalnego przygotowania opowiedziałem Brazylijczykom jak to było,
co się naprawdę działo i co się stało. W Oświęcimiu nie
było dość Niemców aby nas pilnować. Prawie wszyscy
znajdujący się tam esesmani byli ranni i przysyłani z rożnych
frontów.
Aby zagazować, a potem spalić, czasem 10
tysięcy, czasem 20 tysięcy ludzi dziennie, potrzeba było paręset
osób aby przy tym strasznym procederze pracowali. SS-mani prawie co
dwa tygodnie wybierali spośród więźniów żydowskich mocnych,
zdrowych mężczyzn, grupę trzystu do pięciuset ludzi, którzy byli
przydzielani do pracy w krematoriach i komorach gazowych. Po trzech
tygodniach taka grupa szła do komory gazowej, a esesmani wybierali
nowa.
Nigdy według mojej wiedzy i badań, a ja
do dnia dzisiejszego jeszcze badam problem Holokaustu, nie znalazłem
żadnego przypadku, aby ktokolwiek, chociaż
jeden żyd powiedział – nie – ja nie będę
pracował przy tym! Co ryzykował? – tylko tyle, ze by go od razu
zastrzelili. Umrzeć by musiał, albo zastrzelony, albo zagazowany,
bo Niemcy oszczędzali kule.
Gdyby tak się stało, Niemcy nie mogli by
tego zrobić, co zrobili. Po prostu nie mieli dosyć ludzi, by ta
machina funkcjonowała, gdyby nie komanda żydowskie, które
zaprzęgnięto do machiny śmierci.
Ci wszyscy, co pracowali w tych komandach,
wiedzieli, ze umrą, ze nie będą do końca wojny pracować w
krematorium, ładować trupy do pieców, czy wyrywać złote zęby z
zagazowanych ludzkich zwlok i ladowac je na wozki, aby dowiezc do
krematorium.
Niemcy nie mieli ludzi, nie mieli mezczyzn. Na
polach pracowali Polacy, w fabrykach wiecej pracowalo Ukraincow, bo
Polacy nie chcieli pracowac solidnie i Niemcy nigdy nie wiedzieli, co
oni wymysla i zrobia im na zlosc.
Jency – ci wszyscy: Amerykanie, Anglicy,
Nowozelandczycy, Australijczycy – pracowali przy torach kolejowych,
i tak dalej. Niemcow do pracy nie bylo, a do pilnowania tez malo.
Zydow zmuszono oczywiscie, aby pracowali w krematoriach i komorach
gazowych! Ale mozna bylo nie chciec! Chcialo sie uratowac zycie,
tylko na jakies dwa tygodnie?
Tak samo w gettach! Przeciez Gettami
administrowali zydzi. Byli tam zydowskie wladze,
zydowska policja wykonujaca polecenia niemieckie. To nie Polacy
pomagali Niemcom wyznaczac zydow do transportow – to robili zydzi.
To nie Polacy pilnowali niemieckiego porzadku w gettach, ale zydzi.
Nie znam przypadku, aby zydzi administrujacy
gettem, odmowili wykonania niemieckiego polecenia. Przeciez za to
grozilo tylko zabicie i to tylko jednej osoby, a nie calej rodziny,
jak grozilo to Polakom za pomoc zydowi, a Polacy to robili.
Zydzi amerykanscy wiedzieli doskonale, co sie
dzieje z zydami europejskimi, zarowno przed 1939 rokiem jak i w
czasie wojny. Ja jak cos robie, to robie az do konca i nic nie mowie,
na co nie mam 100% dowodow. Ja mam tutaj dokument, ktory zostal
opublikowany w prasie zydowskiej, tutaj, w Brazylii.
W “Redzenia Judaika” –
to czasopismo jest drukowane w Sao Paulo – w tym to wlasnie pismie
zostal dosc dyskretnie zreszta opublikowany artykul glownego jej
redaktora, w ktorym napisal on, ze zydzi
amerykanscy nie zrobili prawie nic, aby ratowac zydow europejskich
przed zaglada. Powod? Obawiali sie konkurencji
przy pracy. Ten, co to napisal, to nie byl idiota – to byl zyd,
ktory doskonale wiedzial co i dlaczego pisze. Nazywal sie Oskar Minc.
On jeszcze zyje, jest na emeryturze.
A co zrobily inne rzady jeszcze przed 1939
rokiem?
Anglicy zamkneli bramy.
Delegacji zydowskiej, ktora udala sie do Australii z prosba o wpuszczenie tam zydow europejskich, powiedziano, ze nie maja tam zadnych problemow rasowych i nie chca ich tez importowac z Europy. Zamkneli drzwi dla zydow.
Anglicy zamkneli bramy.
Delegacji zydowskiej, ktora udala sie do Australii z prosba o wpuszczenie tam zydow europejskich, powiedziano, ze nie maja tam zadnych problemow rasowych i nie chca ich tez importowac z Europy. Zamkneli drzwi dla zydow.
A wie pan, ktory kraj otworzyl swoje granice wtedy
dla zydow? Nie wie pan? POLSKA, prosze pana.
Ja jestem swiadkiem, jak bylo w tym malenkim
miasteczku Andrychowie. Wie pan gdzie jest Andrychow?
Juliusz Osuchowski: Naturalnie,
ze wiem.
Joseph Nitchthauser: Tak? Dzisiaj jest to
duze miasto. Przed wojna bylo to male miasteczko 5.000 mieszkancow.
Tam prosze pana nic nie bylo. Byla tylko taka fabryczka Bracia
Czeczowiczka. Andrychow wowczas byl niedaleko granicy. Pewnego dnia
zobaczylismy, jakies trzy, cztery miesiace przed wybuchem wojny,
furmanki, ktore jechaly na Wadowice. Niektore zatrzymaly sie w
Andrychowie. Byli to zydzi niemieccy, ktorym jeszcze Hitler zezwolil
opuscic teren niemiecki i udac sie, gdzie tylko chca. Wtedy Francja
wpuscila nieliczna grupe uchodzcow. Polska
otworzyla zupelnie granice. Ja nie wiem, dlaczego dyplomacja Polska o
tym zupelnie nie mowi. Jak nie wiedza – to
moga mnie zawolac jako swiadka. Ja z tymi zydami niemieckimi
rozmawialem. Ja juz wtedy mowilem calkiem niezle po niemiecku.
Moj ojciec urodzil sie w Niemczech pod Gliwicami i
w domu z dziecmi mowil po polsku i po niemiecku, tak jak prawie
wszedzie na Slasku. Ludzie miedzy soba mowili troche po polsku,
troche po niemiecku.
Juliusz Osuchowski: Pare lat
temu w Waszyngtonie zostalo otwarte muzeum Holokaustu zydow w czasie
drugiej wojny swiatowej w Europie. Jeden z moich znajomych nazwal je
Muzeum Wstydu zydow amerykanskich.
Joseph Nitchthauser: Swiete
slowa, prosze Pana. To jest naprawde muzeum wielkiego wstydu zydow z
USA. Ludzie, ktorzy nic nie zrobili, aby pomoc innym ludziom,
zwlaszcza, gdy trzeba bylo ratowac zycie ludzkie, najchetniej
obwiniaja innych o grzech zaniechania. Tak, innych! Bardzo latwo
jest pokazac na innych i ich obwinic, nie mowiac nic o sobie, lub o
swej rodzinie. Dzis w USA zydzi chca zapomniec, chce sie sie wybielic
srodowisko tamtejszych zydow od grzechu zaniechania w stosunku do ich
braci w ogarnietej straszna wojna Europie. Bardzo jest wygodna
pozycja do obrony podnoszenie krzyku o antysemityzm.
Byl Pan moze w Izraelu?
Byl Pan moze w Izraelu?
Juliusz Osuchowski: Nie
Joseph Nitchthuser: A to
szkoda. W Jerozolimie jest slynne muzeum zwane Jad Ba Sen. Obok tego
muzeum jest taka aleja gdzie sa drzewa. Na kazdym drzewie jest
tabliczka. Na tabliczkach sa nazwiska rodzin i ludzi nie-zydow,
ktorzy w czasie okupacji uratowali zycie zydom. I wie Pan co? Tam
sa prawie tylko polskie nazwiska! Tam stoja te tabliczki. Do
dzisiejszego dnia nikt ich nie wyciagnal. A zydow w Polsce bylo duzo,
w niektorych miasteczkach bylo ich prawie 90%, a calym kraju w
gruncie rzeczy to wynosilo w stosunku do calej ludnosci jakies 15%.
Jak sobie mozna wyobrazic Francje ktora ma jakies
60 milionow ludzi. Dzisiaj zydow we Francji jest niewielu, a jak
wielki jest tam antysemityzm obecnie. Wystarczy tylko maly ogien z
zapalki, aby wybuchla rasistowska awantura. A co by bylo jak by tam
teraz bylo 15% zydow, tak jak w Polsce przed wojna. To znaczy ile? 9
milionow zydow we Francji.
Nikt ze srodowiska zydow w USA slowem nie
wspomina o tym, ze Polska byla jedynym krajem na swiecie, gdzie zyd
mieszkajacy, urodzony w niej, nie byl zmuszany do mowienia po polsku.
Nie bylo nawet takiego prawa, ktore zobowiazywaloby zyda do znania
oficjalnego jezyka, jakim byl jezyk polski.
Wiec gdzie ten antysemityzm polski? Prosze
pomyslec o wolnej republikanskiej Francji, w ktorej okolo 15% ludzi
nie mowilo by po francusku. Czy w kolebce wolnosci, USA gdzie 15%
obywateli nie mowilo by po angielsku, czy o Brazylii. Ludzie mowia,
ale nie wiedza o czym mowia, nie rozumieja slowa antysemityzm, swoje
slabosci przypisuja innym: to nie my, to oni.
(Czesc druga)
W Brazylii jest dyskryminacja w stosunku do czarnych, bo widzi sie ich inna skore. Nie wolno tu jednak nikomu powiedziec np. “ty jestes zydem parszywym”. Jest prawo, ja ksiazke z nim mam tutaj na biurku, kto je lamie idzie od razu do wiezienia – mowi Joseph Nitchthauser w obszernym wywiadzie udzielonym panu Juliuszowi Osuchowskiemu. – Nie ma w takim wypadku “habeas corpus”, czyli wypuszczenia za kaucja. Ryzykuje sie od dwoch do pieciu lat wiezienia, ale w wielu wypadkach to tylko teoria.
Naturalnie prawnie dyskryminacja i rasizm jest tu
zabroniony, ale faktycznie on jest, na szczescie, nie wszedzie.
Dyskryminacja w stosunku do zydow jest slaba, bo oni tu juz nie sa
handlarzami. Jednak sa przypadku i nietolerancji w stosunku do
zydow.
A dlaczego o to pytalem w telewizji? Ja sie zapytalem w telewizji, kim jest Dawid Wilbernstain, ktory jest mezem corki naszego prezydenta F. H. Cardozo. Czy byle jaki zyd w Polsce nazywal sie Dawid Wilbernstain? Ten ziec naszego prezydenta ma ladna gebe, wyglada jak aktor filmowy, jemu nikt nie odwazy sie powiedziec, ze jest zydem.
A dlaczego o to pytalem w telewizji? Ja sie zapytalem w telewizji, kim jest Dawid Wilbernstain, ktory jest mezem corki naszego prezydenta F. H. Cardozo. Czy byle jaki zyd w Polsce nazywal sie Dawid Wilbernstain? Ten ziec naszego prezydenta ma ladna gebe, wyglada jak aktor filmowy, jemu nikt nie odwazy sie powiedziec, ze jest zydem.
Ja rzadko mowie po polsku, bo obecnie tu w Belo
Horizonte jest bardzo malo Polakow. Mowie tak jak mowie do
dzisiejszego dnia, to miedzy innymi dlatego, ze przez dlugi czas
tlumaczylem dla wojska. Jak Ojciec Swiety Jan Pawel II objal
pontyfikat w Watykanie, to wtedy II sekcja wojska, ta
anty-szpiegowska zaczela mu posylac wiadomosci o sytuacji kosciola w
Brazylii. Ale Ojciec Swiety nie odpowiadal. Pewnego dnia zwrocili sie
do mnie.
Ja publikowalem tutaj w gazecie, ze dostalem
blogoslawienstwo od Ojca Swietego. To jest inna historia, bo moja
siostra nieboszczka byla jego kolezanka. Tylko ja sie urodzilem w
Bielsku, a cala moja rodzina jest z Wadowic. Moja siostra, ktora
zmarla cztery lata temu, byla kolezanka Ojca Swietego. Ona urodzona
byla w 1920 roku w grudniu, a Ojciec Swiety w 1920 roku w maju. A w
Wadowicach wtedy byla tylko jedna szkola podstawowa wiec oni chodzili
do niej razem do jednej klasy. Pewnego dnia ja napisalem do Ojca
Swietego, bo siostra nie chciala, wstydzila sie. Napisalem, ze moja
siostra Fela byla kolezanka Waszej Swiatobliwosci. W miesiac potem
otrzymalem odpowiedz. W jakiej postaci? Fotografii w kolorach, mam ja
tam na scianie nad biurkiem w pokoju gdzie daje lekcje. Jest to
podobizna Ojca Swietego, a z tylu wlasna reka napisane
blogoslawienstwo – “Niech was Bog Wszechmogacy blogoslawi w Imie
Ojca i Syna i Ducha Swietego Amen” – Jan Pawel II.
Ja mam przyjaciela do dnia dzisiejszego tu w
naszej gazecie, patrz – powiedzialem – dostalem blogoslawienstwo
od Ojca Swietego. No to ja to opublikuje. No i opublikowal. Wojsko to
przeczytalo. Pewnego dnia dostalem zaproszenie, zeby do nich przyjsc
do czwartego pulku piechoty. Tam poprosili mnie o tlumaczenie jednej
stronicy. Oni dali takie krotkie wiadomosci o kosciele w calej
Brazylii. To bylo dla mnie zupelnie latwe. Przetlumaczylem, a oni
poslali. Otrzymali odpowiedz po raz pierwszy, ale po polsku,
podpisana przez ksiedza Dziwisza. Czy go Pan zna?
Juliusz Osuchowski: Tak, wiem
kto to jest, ale nie znam go osobiscie.
Joseph Nitchthauser: A ja go znam
osobiscie. On mnie zaprowadzil pozniej, jak sie ozenilem, moja
pierwsza zona zmarla, to sie ozenilem z Marta. I zrobilem jej
niespodzianke. Pojedziemy do Europy – powiedzialem – i zostaniemy
przyjeci przez Ojca Swietego. Jest tu fotografia. Tak, widzialem ja.
Byla to dla nas tylko audiencja, ale tak sie tam cos podzialo. Ksiadz
Dziwisz powiedzial: no, dzisiaj jeszcze musze przyjac wiecej ludzi,
przyjda jeszcze trzy parki i one beda razem z wami. I przyszli, ale
Ojciec Swiety mowil tylko ze mna. Po polsku! A pozniej ksiadz Dziwisz
nas odprowadzil z biblioteki Ojca Swietego az na sam dol. Tam
pocalowalem go w reke. Bylo bardzo ladnie.
Ostatnio publikowali tutaj dokument, ze Watykan
prosi o przebaczenie i tak dalej, ze katolicyzm nie zrobil dosyc dla
zydow. Ja uwazam, ze nawet nie potrzebowali isc tak daleko. Nikt nie
mogl nic zrobic dla zydow. Nikt! To byla ta tragedia. Nikt, ani
Ojciec Swiety, ani ksieza, ani nikt. Pomimo wszystko jednak robili.
Ja nie rozumiem, dlaczego Watykan musial prosic o przebaczenie?
Przede wszystkim Papiez Pius XII zrobil co mogl. Jesli by zrobil
wiecej, to by poslano tam dwoch esessmanow i by go tam zastrzelili w
Watykanie i nikt by nawet nie gwizdnal. Nikt by nic nie mogl zrobic.
Tu, w Belo Horizonte, jest jedna rodzina, zreszta
bardzo starych ludzi, zydow niemieckich, ktorzy uciekli z Niemiec,
przeszli do Wloch i w 1942 roku, w pelnej wojnie, otrzymali paszporty
Watykanu i przyjechali do Brazylii. W pelnej wojnie, prosze Pana!
Tutaj mieszkaja, a w Sao Paulo jest wiele takich rodzin. Slyszal Pan
na pewno o swietym Maksymilianie Kolbe? Ja zostalem przywieziony do
Oswiecimia w cztery miesiace po jego smierci. Jeszcze sie duzo mowilo
o nim. Ja juz trzy razy bylem w telewizji i trzy razy opowiadalem o
swietym Maksymilianie Kolbe. Zawsze bylem przejety tym. Nie moglem
zrozumiec, jak mozna sie poswiecic tak dalece za drugiego czlowieka,
ktorego nawet nie znal. On tylko slyszal, ze ten porucznik powiedzial
“o, moja zona, moje dzieci”, bo zostal wyznaczony zeby poszedl do
tej celi glodowej. A ksiadz Kolbe wyszedl z szeregu, nie? I
powiedzial: “Ja chce isc”. I poszedl.
Ja otrzymalem dokumenty – z Polski dokumenty, z
Niepokalanowa – gdzie sie przypuszcza, dlaczego on zostal
zaaresztowany. Bo zostal zaaresztowany calkiem zwyczajnie przez
gestapo. Przyjechali do klasztoru i zabrali go. Najpierw poslali go
do Pawiaka w Warszawie, a potem do Oswiecimia. Wiec miedzy innymi
przypuszcza sie, ze ofiarowali mu obywatelstwo niemieckie,
przypuszczajac ze Kolbe jest pochodzenia niemieckiego. Oni nie
przyjal. W swoich kazaniach on zawsze dawal do zrozumienia, bo byl
czlowiekiem bardzo inteligentnym, ze to nie jest w porzadku to co
robia z Polakami, zydami i innymi narodami nazisci. On dal osobiscie
rozkaz, polecenie – o czym duzo Polakow nie wie do dnia
dzisiejszego, ja to mowie nie od siebie, ja mam dokumenty – aby
otworzyc drzwi wszystkich klasztorow reguly franciszkanskiej, on byl
franciszkaninem, aby przyjac Polakow i zydow, ktorzy zostali przez
nazistow wyrzuceni z Pomorza. Jak on dal ten rozkaz, to w miesiac
potem przyjechalo po niego auto i tak sie skonczylo.
No to jak mozna mowic, ze nie pomagali. Nawet
Francuzi, ktorzy sami wydali Niemcom wszystkich swoich zydow,
pomagali. Nie na tyle co Polacy, ale pomagali. Dzisiejszy arcybiskup
Paryza, od ktorego tutaj mam list, zaraz go pokaze, Jan Maria
Lustinger urodzony jest we Francji, ale jego rodzice byli zydami z
Bielska, z mojego miasteczka. Miasteczka, w ktorym ja sie urodzilem.
Oni pojechali do Francji juz w 1925 roku. Dzisiejszy Kardynal
Lustiger urodzil sie w 1926 roku i cala jego rodzina i on tez byli
normalnymi zydami. Nie wszyscy we Francji byli i sa radzi z tej
Papieskiej decyzji.
Po wkroczeniu Niemcow do Francji, Francuzi zlapali
jego rodzicow. Lustigera i jego starszego brata nie zlapali, gdyz
schowali sie oni gdzies w piwnicy. Obu tych chlopcow – to byly
prawie ze jeszcze dzieci – wzieli dobrzy ludzie do gor nad granice
ze Szwajcaria i tam uratowali sie u gorali francuskich. W
miedzyczasie Lustiger poprosil o chrzest. Przechrzcil sie na
katolicyzm, jego brat nie. Jak skonczyl 16-16 lat powiedzial: “ja
chce byc ksiedzem”. I dzisiaj jest kardynalem. Brat jego jest w
Izraelu, mieszka w jednym kibucu. Nie wszyscy we Francji byli i sa
radzi z tej Papieskiej decyzji. Ale nie mozna bylo ratowac. Za
ratowanie zyda, za danie mu talerza zupy, na terenie tylko Polski,
jezeli Niemiec zlapal, mogl zastrzelic, od razu na miejscu i zyda i
Polaka jezeli chcial. Oni mieli wladze nad smiercia i nad zyciem we
wszystkich panstwach, ktore oni zajeli. Oni byli wszechwladni. Tak,
ze nie bylo mozliwosci, trzeba bylo miec bardzo duzo odwagi, zeby
pomoc zydowi.
Polske i Polakow zawsze bronie, bo tak mnie
rodzice nauczyli. I tak jak analizowalem dzisiaj, a mam na karku juz
siedemdziesiat lat. Nie zmienilem opinii, bo wiem, ze jest wielka
niesprawiedliwoscia jezeli mowi sie tak zle o Polakach.
Juliusz Osuchowski: Kim byli
Pana Rodzice?
Joseph Nitchthauser: Moj ojciec
mial furmanke i sanie i dwa konie. Jezdzil do Jaworzna do kopalni.
Bral tam wegle zapakowane w worki, nie sprzedawal ich, tylko
rozwozil. Nie tylko dla zydow, ale tez dla Polakow. I z tego
utrzymywal cala rodzine – bardzo marnie.
Juliusz Osuchowski: Ten
prosty czlowiek, woznica, Pana Ojciec, polski zyd nauczyl Pana
patriotyzmu polskiego?
Joseph Nitchthauser: Tak. Mial
brode nie taka dluga, ale taka jak ja. Ja mam brode nie dlatego, ze
jestem zydem. Dwa lata temu pracowalem na rzecz jednego kandydata na
burmistrza miasta w czasie wyborow. Wtedy wszyscy w naszym komitecie
zapuscili brody, bo nasz kandydat nosil brode. Moge powiedziec, ze
moj ojciec byl dosc poboznym zydem. Chodzil do boznicy – w kazda
sobote rano. I bral mnie za reke, bral mojego brata, bylo nas
piecioro, trzech synow i dwie corki, i prowadzil do boznicy. Ojciec
nigdy nam nie mowil, ze mamy zle mowic o Polsce. On nam zawsze mowil,
ze tu w Polsce, jest nasze miejsce i my mamy szanowac ten kraj.
Moj brat sluzyl w wojsku polskim w 1939 roku. Gdy
wojna wybuchla, znalazl sie na najpierwszej linii frontu, bo sluzyl
na samej granicy z Niemcami. Przeszedl z wojskiem cala kampanie
wrzesniowa. On byl dobrym polskim podoficerem. Zginal w gettcie w
Tarnowie wraz ze swa zona. Do naszego domu przychodzili sasiedzi i
razem z ojcem pili. Oni, Polacy, wiecej rozmawiali z nim po niemiecku
niz po polsku. Rozmawiali o wszystkim. O tym, co sie dzialo wokol nas
i o sprawach waznych. Ja ubostwialem przysluchiwac sie tym rozmowom.
Zawsze wracam pamiecia do domu mojego ojca i zawsze chcialem to co
zostalo z mojego dziecinstwa tam pokazac mojej corce.
Jak uskladalem troche pieniedzy, a moja corka
wtedy studiowala w Anglii, ona miala 18 lat. Pojechalem do Anglii,
zabralem ja i powiedzialem: “zobaczysz gdzie twoi dziadkowie
mieszkali”.Ona miala tydzien wakacji na uniwersytecie w Cambridge.
Zawiozlem ja wszedzie, gdzie ja spedzilem moje dziecinstwo i gdzie
zyla cala moja rodzina. Zydowska rodzina, ktora bardzo kochala i
szanowala Polske i Polakow. To bylo bardzo wzruszajace byc tam skad
wyszedlem i spotkac sie po latach ze znajomymi, ktorzy jeszcze w tych
miejscach sie znalezli. To bylo wielkie przezycie, a oni wszyscy byli
tacy serdeczni i tak bliscy, tak bardzo goscinni – prawdziwi starzy
znajomi – Polacy.
przedruk
ze strony:
http://www.3w3.net/polska/Antypolonizm/pages/nichthauser.html
=======================
========================================
Gross atakuje…Joseph
Nitchthauser broni!
http://raportnowaka.pl/news.php?typ=news&id=366
http://raportnowaka.pl/news.php?typ=news&id=366
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz