piątek, 12 maja 2017

Wojna o pieniądz 3



Wreszcie przeczytałem trzeci tom "Wojny o pieniądz" Song Hongbinga. Jak dotąd chyba najlepszy z tych trzech tomów. Również Witold Gadowski poleca ten tom.

 

















Byłem także na spotkaniu z Song Hongbingiem. Niestety spotkanie to zorganizowano w Andrzejki, co w poważny sposób ograniczyło moje możliwości zadania pytania, które już wtedy miałem po przeczytaniu dwóch pierwszych tomów.

Oto migawka ze spotkania, którego prowadzącym był prof. Grzegorz Kołłodko.

Jednak pytania i wątpliwości nie rozwiały się po wysłuchaniu wykładu i przeczytaniu tego trzeciego tomu. Skąd te wątpliwości? Otóż trzeci tom książki „Wojna o pieniądz” reprezentuje podejście globalistyczne, czyli zbiorowości światowej, zupełnie zaniedbując podejście jednostkowe. Autor bardzo trafnie opisuje w aspekcie historycznym rozwój cywilizacji w Chinach, Związku Radzieckim, czy Japonii. Wskazuje na przepływ informacji, technologii Zachodu do Związku Radzieckiego i dalej do Chin, aż w końcu otwarcie Chin na technologie amerykańskie, a rynek amerykański na artykuły produkowane w Chinach i powstanie Chimeryki. A wszystko to w aspekcie pieniądza i waluty dominującej. Song Hongbing wskazuje również na niebezpieczeństwo kraju, które nadmiernie rozwija eksport, stając się zakładnikiem obcej waluty, w dzisiejszych czasach zakładnikiem amerykańskiego dolara. Większość krajów rozlicza swój handel z innymi krajami w walucie amerykańskiej, a także gromadzi rezerwy walutowe w dolarach i przez to jednocześnie subsydiuje USA. Pomimo to globalizacja podnosi produktywność w danym kraju, gdyż daje ona dostęp do ogromnego rynku światowego. Na podstawie analiz finansowych i historii Song Hongbing stara się również przewidzieć w skali globalnej rozwój wydarzeń na najbliższe 10-20 lat. 
W koncepcji pieniądza całkowicie jednak pomija aspekt jednostkowy. Najlepszym tego przykładem jest rok 1932 i światowa Wielka Depresja. W tym czasie we wszystkich krajach szalały bankructwa, samobójstwa, zabójstwa i wrogie przejęcia. Tak było wszędzie z wyjątkiem małego miasteczka Wörgl w Austrii, w którym nastąpił wielki rozkwit. Dlaczego tak się stało? 
 

Pieniądz alternatywny

Jednym z przejawów dobra wspólnego w państwie jest waluta. W książce „W poszukiwaniu miłości” wspomniałem, że pieniądz jest wyrazem interakcji międzyludzkich, a nawet substytutem agape. Jeśli jednak spojrzymy na systemy walutowe to można zaobserwować dwie sprzeczne tendencje: (i) jedna to tworzenie waluty globalnej (wymienialnej), (ii) z drugiej strony wiele państw wprowadza walutę niewymienialną, której przykładem mogą być dawne Kraje Demokracji Ludowej.

Problem z obecnym systemem bankowym tzw. „odsetkowym” polega na tym, że wpisany jest w niego kryzys finansowy. Dzieje się tak dlatego, że jeśli ja pożyczam 100 zł od banku, to muszę oddać 100 zł plus odsetki np. 10%, czyli razem 110 zł. Ale w systemie jest tylko sto złotych, a więc brakuje 10 zł. Po kolejnych pożyczkach w systemie zaczyna brakować pieniędzy, przez co gospodarka spowalnia, aż w końcu pojawia się kryzys. Stąd długu państwa np. Polski, nie da się oddać, ponieważ tych pieniędzy po prostu nie ma.

Wyłom w tzw. „odsetkowym” systemie bankowym pierwszy zrobił Michael Unterguggenberger, który był burmistrzem miasta Wörgl w Austrii. W czasach Wielkiej Depresji austriacke miasto Wörgl było miejscem tzw. „Cudu Wörgla”. W 1932 roku, widząc skutki szalejącego kryzysu finansowego, rosnącego bezrobocia, wzrostu przestępczości i zapaści ekonomicznej, Michael Unterguggenberger postanowił wprowadzić w życie koncepcję wybitnego ekonomisty Sylwio Gesella, to znaczy pieniądz lokalny. W miasteczku wszystko było: byli ludzie, którzy chcieli kupować towary i usługi. A z drugiej strony byli ludzie, którzy chcieli dostarczyć te towary i usługi. Jednego czego nie było, to pieniądze. Po szerokich konsultacjach, 31 lipca 1932 postanowiono wydać „Certyfikowane Banknoty Kompensacyjne”, formę waluty powszechnie znanej jako Znaczki, lub Freigeld (Wolne Pieniądze). Interesującą właściwością tej waluty była jej stała utrata wartości (znaczki demurrage), stąd nie opłacało się jej trzymać, a wręcz przeciwnie, opłacało się ją wydawać jak najszybciej, żeby nie utraciła wartości.
Po szerokiej dyskusji z przedstawicielami miejscowych grup interesu miasto wyemitowało własną, ujemnie oprocentowaną, walutę: Wörgl Schilling. Eksperyment ten spowodował szybki wzrost zatrudnienia, dobrobytu i oznaczało to również, że mogły być zrealizowane projekty lokalnego rządu, takie jak nowe domy, most, rezerwuar na wodę, skocznia narciarska. Wszystko to działo się w sytuacji, kiedy w pozostałej części kraju szalała depresja.
Wbrew ogólnemu zainteresowaniu, nawet ze strony francuskiego premiera Edouarda Daladiera, „eksperyment” został zakończony 1 września 1933 roku przez Austriacki Bank Narodowy, który poczuł się zagrożony w swoim monopolu. Pomimo to, w późniejszych latach lokalne waluty wprowadzono w wielu krajach, w tym USA, Japonii i Wielkiej Brytanii i dziś napędzają lokalne gospodarki wielu krajów. Eksperyment ten również stawia nowe pytania odnośnie roli pieniądza we współczesnym świecie.
Po szczegóły odsyłam czytelnika do specjalistycznych opracowań, w tym do wykładu Dariusza Brzozowca na temat alternatywnego pieniądza:

Dariusz Brzozowiec "Realny kryzys i alternatywny pieniądz", Kielce


Dlaczego uważam ten przykład za bardzo ważny? Otóż wskazuje on na nową organizację społeczną, która jest nową koncepcją państwa. W wielu wypadkach organizację państwa można porównać do organizmu człowieka. Chciałbym w tym miejscu zacytować definicję organizmu podaną przez Ludwika Von Bertalanfy:
Organizm jest to hierarchiczna organizacja układów otwartych będących w stałym kontakcie/wymianie z otoczeniem.
Człowiek jest zbudowany z komórek. Komórki mają błonę komórkową. Wyobraźmy sobie sytuację, że w pewnym momencie likwidujemy błonę komórkową. Co się dzieje? Znika organizm, jakim go znamy i być może z kałuży żelu na ziemi będzie wystawał szkielet kości. Żeby istniał sprawny organizm muszą istnieć błony komórkowe, które służą do komunikacji z otoczeniem i koordynacji tkanek. Podobnie jest w organizacji państwa. Jeśli zlikwidujemy granice, to zniknie organizm państwowy i powstanie kałuża żelu.
Podobnie jest z wymienialnym, globalnym pieniądzem typu dolar, czy euro. Wymienialny pieniądz służy do komunikacji między państwami, na duże odległości. Natomiast pieniądz lokalny podtrzymuje komunikację lokalną: osiedlową, miejską, a nawet mniejszych państw i jest niewymienialny. Możemy uznać, że wymienialny pieniądz jest rodzajem krwiobiegu globalnego, podczas gdy lokalny jest krwiobiegiem lokalnym.
Poniższy rysunek przedstawia różne koncepcje walutowe realizowane na przestrzeni wieków i w różnych państwach. Walutę niewymienialną posiadały dawne Kraje Demokracji Ludowej. Wadą tego systemu był fakt niewymienialności tego pieniądza, a więc połączenia z resztą świata, a także problem z brakiem waluty lokalnej (biały obszar wewnętrzny). Również zastąpienie takiej waluty przez walutę globalną nie prowadzi do stabilizacji państwa, a przykładem może tu być Grecja po wprowadzeniu Euro, czy Islandia. Również bankowy system „odsetkowy” prowadzi do nieuniknionego kryzysu finansowego, a więc i państwa, które jest odpowiedzialne za walutę danego kraju. Dopiero wprowadzenie, obok waluty wymienialnej, krajowej, również waluty lokalnej, prowadzi do stabilizacji gospodarczej państwa. Wiele sieci handlowych, czy supermarketów wprowadza swoją walutę w postaci znaczków lojalnościowych, które stanowią dodatkową walutę na mikroskalę. W podsumowaniu tego rysunku widać, że najważniejszą walutą jest sam człowiek wraz z jego relacjami i umiejętnością komunikacji.

 

Wydaje się, że optymalnym rozwiązaniem jest wprowadzenie waluty alternatywnej, która wprowadza pewnego rodzaju harmonię między podejściem globalnym i jednostkowym.



Podsumowanie

Z faktu, że człowiek jest istotą społeczną wynika konieczność wypracowania relacji jednostki z otaczającym go światem, a zwłaszcza pozostałymi członkami społeczeństwa. Ważne jest również zauważyć, że naczelnym zadaniem jednostki jest utrzymanie gatunku. Siła człowieka polega na organizowaniu się w społeczeństwo. Poziom zaangażowania danej jednostki w zbiorowości powinien odzwierciedlać harmonię i umiar na wszystkich poziomach zaangażowania. 
 
Brak zaangażowania na którymkolwiek poziomie, jak również nadmierne zaangażowanie na wyższych poziomach zaniedbując niższe jest patologią. Stąd każda władza prowadzi do patologii. Brak wartościowego celu, zarówno mojego, jak i większego ode mnie, a także brak harmonii tych celów i zaangażowania w ich realizacji jest zaprzeczeniem człowieczeństwa i redukcją samego siebie do roli zwierzęcia, czy też przetwórni nawozu. Do utrzymania relacji jednostki z pozostałymi członkami zbiorowości, również tymi z przeszłości, służy język. Biologiczne ograniczenie wielkości mózgu powoduje, że możemy nawiązać kontakt z 150 osobami i wobec tego w takiej grupie czujemy się najlepiej. Do kontaktu z pozostałymi członkami społeczeństwa służą m. in. pieniądze. Aby spełnić swoją rolę kontaktu pomiędzy członkami społeczeństwa powinna istnieć waluta na każdym poziomie zaangażowania jednostki. Brak waluty na którymś z poziomów również prowadzi do patologii i kryzysu. Również „odsetkowy” system bankowy jest patologiczny i prowadzi do nieuniknionego kryzysu finansowego i całego państwa. 

W trzecim tomie "Wojny o pieniądz" autor często również dzieli się z czytelnikiem swoimi przemyśleniami na temat duchowości, postaw ludzkich... Na zakończenie chciałbym zacytować fragment książki, w którym autor dokonuje właśnie takiej dygresji na temat rozwoju osobistego:
    




2 komentarze:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo mi się podoba ten banknot jednego szylinga i z tego co się orientuję dość ciężko jest dostać, aby go mieć w swoich zasobach kolekcjonerskich. Jak na razie dlatego skupiam się na kolekcjonowaniu złotych medali http://www.skarbnicanarodowa.net.pl/zlote-medale które jak dla mnie są bardzo fajnymi eksponatami. Zresztą numizmatyka nie skupia się w końcu tylko na monetach.

    OdpowiedzUsuń