czwartek, 11 września 2014

Wyrzućmy Rosję z ONZ

A jednak Putin się wystraszył Chiczyków, którzy zapłacili chyba 3 mld dolarów za możliwość uprawiania ziemi na Ukrainie, chyba w rejonie Doniecka. Ogłosił pełną gotowość bojową na wschodzie. Dziś na Kresy24.pl ukazało się parę interesujących artykułów, które cytuję poniżej:

Putin przestraszył się Chińczyków? Ogłosił pełną gotowość bojową na wschodzie

(z jakichś względów nie da się tutaj zamieścić linku do tego artykułu, więc cytuję jedynie tytuł)

Prawo czy przemoc? Cywilizacja czy barbarzyństwo? Wyrzućmy Rosję z ONZ!

http://kresy24.pl/56173/prawo-czy-przemoc-cywilizacja-czy-barbarzynstw-wyrzucmy-rosje-z-onz#!

75 lat temu Polska doprowadziła do wydalenia Sowietów z Ligi Narodów. Teraz podobny krok proponuje Henn Pylluaas, przewodniczący Konserwatywnej Partii Ludowej Estonii.

Pylluaas przypomina w kontekście swojej propozycji, jak w 1939 roku Związek Sowiecki zaatakował Finlandię, a ta zwróciła się o pomoc do Ligi Narodów.

Stalin był przekonany, że nic mu nie grozi, ponieważ Rosja nie wypowiedziała Finlandii wojny. Podobnie zachowuje się dzisiaj inny polityczny bandyta – Putin, który twierdzi, że na Ukrainie nie ma rosyjskich wojsk. Tymczasem 14 grudnia 1939 Związek Sowiecki został z Ligi Narodów, poprzedniczki ONZ, wykluczony, pomimo wątpliwości Anglii i Francji.

To samo należy zrobić teraz wobec Rosji Putina – przekonuje Pylluaas.

Estoński polityk uważa, że leży to w kompetencjach Zgromadzenia Ogólnego ONZ i że możliwe jest zebranie większości do przegłosowania takiej decyzji.

W rezultacie Rosja utraciłaby prawo weta w Radzie Bezpieczeństwa ONZ. Jest nie do pomyślenia, żeby ignorujący prawo międzynarodowe kraj, który rozpętuje krwawą agresję w stosunku do innych państw, okupujący i anektujący ich terytoria, jak zrobiła to Rosja wobec Gruzji i Ukrainy, mógł torpedować decyzje przeciwko swojej przestępczej działalności – cytują Pylluaasa estońskie media.

O tym, że prawdziwie solidarna wspólnota międzynarodowa jest w stanie poskromić rosyjskiego agresora, świadczą wydarzenia sprzed 75 lat, kiedy Polska doprowadziła do usunięcia ZSRS z Ligi Narodów po napaści Sowietów na Finlandię. Miał w tym swój wielki udział przedstawiciel Polski w tej poprzedniczce ONZ, wiceminister spraw zagranicznych RP Zygmunt Graliński.

Przypominamy te wydarzenia za prof. Michaelem Szporerem z University of Maryland, członkiem Towarzystwa Jana Karskiego (cytowany fragment pochodzi z wywiadu opublikowanego w marcu tego roku na portalu dziennik wschodni.pl)

„Po napaści na Polskę 17 września 1939 roku oraz zagarnięciu Litwy, Łotwy i Estonii kremlowski władca Stalin, skierował wzrok ku Finlandii. W październiku 1939 roku złożył jej „propozycję” przesunięcia o 100 kilometrów granicy na strategicznym Przesmyku Karelskim w zamian za „rekompensatę” na odludziu. Przesmyk Karelski zwany wrotami Finlandii decydował o jej bezpieczeństwie, był świetnie ufortyfikowany, trudny do pokonania przez wroga.

Oddanie go Sowietom oznaczało praktyczne poddanie się im. Dodatkowo chcieli jeszcze bazy wojennej na wewnętrznym półwyspie Hanko. Stalin twierdził, że to wszystko niezbędne jest dla bezpieczeństwa jego imperium i łatwego operowania sowieckiej floty. Finowie w negocjacjach odrzucili te warunki.

Sowieci pod koniec listopada dokonali ostrzału swoich oddziałów zabijając kilku żołnierzy, po czym oskarżyli Finlandię o napaść na ZSRR. Bezzwłocznie Stalin dał rozkaz wkroczenia do Finlandii. Tak 30 listopada 1939 roku rozpoczęła się agresja, która dała początek wojnie.

14 grudnia, na wniosek Finlandii, zwołano zgromadzenie Ligi Narodów. Jednym z głównych mówców był wiceminister spraw zagranicznych podbitej przez Hitlera i Stalina Rzeczypospolitej Polskiej doc. dr Zygmunt Graliński.

„Każde z państw, należących do Ligi Narodów, winno odpowiedzieć czynem na pytanie, czy rozwój ludzkości ma się opierać na prawie czy na przemocy; na sprawiedliwości czy na gwałcie; na wolności narodów i jednostek, czy też na ich ujarzmieniu; na nihilizmie moralnym czy też na moralności chrześcijańskiej; na cywilizacji czy na barbarzyństwie? Polska dokonała już swego wyboru” – mówił Polak.

Sala wstała zgotowała mu owację. ZSRR został wykluczony z Ligi Narodów”.

Czy teraz, kiedy Rosja dokonuje najazdu Ukrainy, możliwa jest powtórka polskiego gestu w ONZ?

Czytaj całą rozmowę z prof. Michaelem Szporerem.

Kresy24.pl/baltija.eu, dziennikwschodni.pl


środa, 10 września 2014

Próba odbudowy imperium sowieckiego

Od jakiegoś czasu wszyscy z troską śledzimy rozwój wydarzeń na Ukrainie. Wydarzenia te powodują, że trudno jest uciec od polityki. Postanowiłem więc zestawić parę faktów:

Przed II Wojną Światową, niemiecki koncern chemiczny IG Farben opracował produkcję materiałów wybuchowych z powietrza, a więc z nieograniczonego źródła. W ten sposób powstała butna koncepcja zawojowania świata. Jak się to skończyło - wiadomo.

Niedawno Putin wyznał, że Rosja dysponuje bronią, której nikt nie ma. I ten fakt należy powiązać z tęsknotą Putina naprawienia największego błędu, jakim był - według Putina - upadek Związku Radzieckiego. Zachowanie Putina wskazuje, że Putin dysponuje jakąś nieznana bronią. Pamiętamy, jak wysłał strategiczne bombowce nad Klifornię, a także nad Danię, Holandię i Wielką Brytanię, nie mówiąc już o bezczelnych lotach zwiadowczych nad Polską sięgających nawet 60 km wgłąb kraju. Robi to na zasadzie swoich żółnierzy, którzy chwalili się, że zastrzelili Malezyjski samolot pasażerski, i którzy wprost mówili "tak, to ja, i co mi zrobicie?" Podobnie zachowuje się Putin. Napadł na Ukrainę, pogwałcił umowę międzynarodową tzw. Układ Budapesztański i udaje, że to nie on, to zielone ludziki i inni żolnierze będący na urlopie. I co mi zrobicie?

Następny fakt, to porozumienie z Mińska o zawieszeniu broni, które wprawdzie jest łamane przez separatystów, ale przynajmniej Rosja uważa to porozumienie za trwałe. I następny fakt z ostaniej chwili: prezydent Ukrainy Petro Poroszenko stwierdził, że 70% wojsk rosyjskich zostało wycofanych z Ukrainy?


Dodano: 10.09.2014 [09:49]

Według ukraińskiego wywiadu 70 proc. wojsk Federacji Rosyjskiej wycofało się z terytorium Ukrainy. Tak stwierdził prezydent Ukrainy Petro Poroszenko podczas posiedzenia rady ministrów Ukrainy - czytamy na stronie inforesist.org. "Chcę poinformować, że według najnowszych informacjich, jakie otrzymaliśmy od wywiadu, 70 proc. rosyjskich wojsk cofnęło się za granicą. Daje to mocną nadzieję, że inicjatywy pokojowe mają dobre perspektywy "- powiedział Poroszenko.

Co się stało? Aż trudno uwierzyć, żeby tak sam z siebie pułkownik KGB wycofał się z Ukrainy, nawet częściowo! No i z drugiej strony mamy odpowiedź. Otóż Chińczycy koncentrują wojska na granicy z Rosją.

Report: China Moves 12,000 Troops to Russian Border

FSB official: "Something smells bad"

by Paul Joseph Watson | September 9, 2014

According to a Russian media report, at least 12,000 heavily armed Chinese troops have been moved to the border with Russia as tensions in the region continue to build.

The report cites the Russian FSB Border service as saying that Beijing began dispatching troops to the border on September 6, with 12-15,000 soldiers making the trip backed by heavy artillery.

According to a translated quote that the report attributes to a Russian border representative, it is not yet clear why the troops have been concentrated on the border but that “something smells bad.”

It remains to be seen whether the reported Chinese troops movements are related to large scale Russian nuclear drills set to take place on the Chinese border later this month.
 
Ja nie sądzę, żeby utworzenie tzw. natowskiej szpicy szybkiego reagowania zrobiło na Putinie wrażenie. Natomiast koncentracja chińskich wojsk na granicy z Rosją stanowi zupełnie coś nowego, czego nawet Putin nie przewidział podpisując układ handlowy z Chinami o dostawach gazu z Rosji i budowie rurociągu do Chin.

Jak się rozwinie sytuacja na razie nie wiemy, ale wszystko to zaczyna - jak się wyraził przedstawiciel FSB - "cuchnąć".