Wytrują nas … lekami.
Published On wtorek, Grudzień 04, 2012 By
admin.
Dziennik Polski
Kiedy po raz pierwszy pojawiły się publikacje o wielkim
Holocauście, który ma wybić większość ludności globu mało kto
w to chciał wierzyć. Ostrzegano nas, podawano fakty, zakładano
procesy sądowe ludobójcom, jak to zrobił np. dr Mattias Rath.
O Codex Alimentarius czy Agendzie21 nikt jeszcze nie słyszał,
utrzymywane było to w tajemnicy przez przejęte przez globalnych
zbrodniarzy mediach.
Afera ze skażeniem śmiertelnym wirusem ptasiej grypy 72
kilogramów materiału szczepionkowego na świńską grypę, który
miał być powielony na miliony szczepionek, co w efekcie przyniosło
by straszną śmiertelną pandemię, obudziła tysiące ludzi,
zareagowano odmawiając przyjęcia szczepionek. W reakcji na to
zbrodniarze wprowadzają teraz przymus szczepień, także i w Polsce,
jako „prawo”, choć jest ono niezgodne z jakimkolwiek
prawem czy Konstytucją. Nasza reakcja musi być więc jeszcze
mocniejsza.
To co poniżej przeczytacie mrozi krew w żyłach, ale pamiętajmy,
że jest to tylko jeden z frontów wojny wytoczonej ludzkości przez
zbrodniczy kompleks przemysłowo – farmaceutyczno – militarny,
który się znalazł w rękach genetycznych psychopatów.
Pamiętajmy też, że jest to ciąg dalszy wielkich zbrodni nazizmu i
bolszewizmu - kompleks jest bowiem kierowany przez tych samych
ludzi, którzy sposnorowali Hitlera i Lenina.
Wszystko co się
dzieje obecnie w wielkiej polityce jest zaplanowane od lat przez
globalnych szaleńców i tylko nasza zdecydowana postawa może to raz
na zawsze ukrócić.
Czy sądzicie, że przypadkowo nagle wprowadza się rozległą
cenzurę internetu? Że dla naszego dobra chcą karać tych, którzy
posługują się „mową nienawiści”, podczas gdy będą zamykani
ci, którzy was ostrzegają przed tą wielką zbrodnią? Media i
wiele instytucji rządowych jest w rękach tych ludzi, choć
większość urzędników nie zdaje sobie nawet sprawy w czym
uczestniczy. Musimy do nich dotrzeć i ich obudzić, zmusić by
przeszli na naszą stronę, która przecież jest też ICH stroną.
Pamiętajcie, to nie jest zabawa – walczymy o życie
nasze i przyszłych pokoleń.
=================================
Mamy do czynienia z wielkim skandalem, którego istotę
uświadomi Wam lektura załączników. W interesie wielkich koncernów
farmaceutycznych Unia Europejska od 14 grudnia br. próbuje
zablokować na swoim obszarze, w tym także w Polsce, sprzedaż
suplementów naturalnych, w dodatku obłudnie uzasadniając to
interesem klienta. Podpisujcie
międzynarodową petycję protestacyjną w tej sprawie, którą
sygnowało już w Europie 300 tysięcy osób i posyłajcie wszędzie
siecią wiadomość, jaką zamieszczamy m.in. na stronie internetowej
„NŚ” – www.nieznanyswiat.pl. Mimo
że oświadczenie to pojawiło się u nas zaledwie przed trzema
dniami, zapoznało się z nim i udzieliło mu wsparcia już prawie
tysiąc osób. Najważniejsza jest jednak petycja, jaką znajdziecie
na http://www.iozn.pl/petycja/Podpisz_petycje.html wraz
z towarzyszącą jej prezentacją multimedialną
(http://iozn.pl/petycja/petycja.html).
Nie pozwólmy, by narzucano nam, jak chronić swoje zdrowie.
Działajmy.
Załącznik 1.
Europejski skandal.
Apelujemy o podpisywanie petycji w obronie
suplementów naturalnych.
14 grudnia w całej Unii Europejskiej weszły w życie nowe
restrykcyjne przepisy dotyczące norm żywieniowych, które
drastycznie ograniczają dostępność na rynku różnych
wartościowych suplementów diety – także tych, o jakich piszemy
na łamach – uzależniając zgodę na to od uzyskania odpowiednich
zezwoleń poprzedzonych badaniami.
Chodzi o rozporządzenie 1924/2006/WE w sprawie oświadczeń
żywieniowych i zdrowotnych dotyczących produktów medycyny
naturalnej. Nakłada ono na sprzedawców naturalnych produktów
medycznych obowiązek uzyskania specjalnego zezwolenia, aby móc
informować konsumentów – pisemnie lub ustnie – o właściwościach
terapeutycznych oferowanych produktów naturalnych.
Takie
zezwolenie wydaje Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności
(EFSA, European Food Safety Authority), który na podjęcie w tej
mierze decyzji potrzebuje od 3 do 5 lat! (zob. tekst obok). Co
więcej, na blisko 44.000 wniosków złożonych od 2008 r., urząd
ten wydał jak dotąd zaledwie 241 zezwoleń.
Jest to kolejne już, tym razem wyjątkowo dotkliwe i podstępne
uderzenie w preparaty pochodzenia naturalnego, stanowiące często
skuteczną konkurencję dla różnego rodzaju specyfików
syntetycznych, a za całą sprawą kryją się w sposób oczywisty
interesy wielkich koncernów farmaceutycznych. Do czasu uzyskania
stosownych dokumentów i odpowiednich zezwoleń wspomniane produkty
nie będą bowiem mogły być sprzedawane na dotychczasowych zasadach
lub z takim opisem, jak dotychczas, co poważnie ograniczy lub wręcz
wyeliminuje ich dostępność. Mamy tu do czynienia z
bezprecedensowym, jeśli chodzi o jego skalę, skandalem polegającym
na naruszeniu podstawowych wolności obywatelskich oraz praw
człowieka poprzez zablokowanie możliwości dokonywania przez ludzi
suwerennych wyborów w odniesieniu do własnego zdrowia. Żadną
miarą nie wolno się na to godzić.
Rangę problemu i jego zasięg uświadamia publikacja, którą tuż
przed drukiem tego numeru ściągnęliśmy ze strony internetowej
Instytutu Obrony Zdrowia
Naturalnego
http://iozn.pl/podpisz-pe…yny-naturalnej/ i
którą prezentujemy obok, gdyż uznaliśmy, że powinna ona dotrzeć
do jak najszerszej liczby odbiorców. Pozostajemy w bieżącym
kontakcie z producentami suplementów naturalnych, którzy –
podobnie jak my – nie znają jeszcze w tej chwili szczegółowych
rozwiązań, jakie zostaną przyjęte w praktyce handlowej w Polsce.
O ustaleniach w tej mierze będziemy informowali na bieżąco –
przede wszystkim na naszej stronie internetowej.
Przeciwko nowym restrykcyjnym regulacjom podjętym w interesie
wielkich koncernów farmaceutycznych trwa międzynarodowa kampania
protestacyjna, która z każdą chwilą przybiera na sile. Dlatego
apelujemy do naszych Czytelników o masowe podpisywanie petycji na
stronie internetowej
www.iozn.pl/petycja/Podpisz_petycje.html. Zob.
także prezentację multimedialną
na
http://iozn.pl/petycja/petycja.html.
Załącznik 2.
Leki naturalne, których Bruksela i przemysł farmaceutyczny chcą
nas pozbawić.
Wyobraź sobie, że Twoje dziecko albo Twój mąż lub Twoja żona
ciężko choruje. Istnieje naturalny lek – bezpieczny i nie
powodujący skutków ubocznych – który mógłby wyleczyć chorobę.
Tymczasem Unia Europejska zakazuje jego stosowania. Co gorsza, władze
zmuszają Cię do podawania choremu leków syntetycznych o
potencjalnie niebezpiecznych skutkach ubocznych.
W takiej sytuacji nie masz wyboru: jesteś w pułapce. Takie i
podobne sytuacje mogą wkrótce stać się rzeczywistością w
Polsce, odbijając się na wszystkich jej mieszkańcach, a przede
wszystkim na Tobie i na mnie. Po latach lobbingu, międzynarodowe
koncerny farmaceutyczne są już bliskie osiągnięcia swojego
celu.
Nowe, drakońskie rozporządzenie Unii Europejskiej zagraża
tysiącom naturalnych środków leczniczych stosowanych od wieków,
które nie mają skutków ubocznych, jakie występują przy zażywaniu
zwykłych, chemicznych leków. Dotyczy to setek naturalnych
produktów, np.: * na serce * układ krążenia * stawy * układ
kostny * pamięć * trawienie * depresję * przemęczenie *
regulujących poziom cukru we krwi * nasennych * poprawiających
widzenie itp.
Chodzi o rozporządzenie 1924/2006/WE w sprawie
oświadczeń żywieniowych i zdrowotnych dotyczących produktów
medycyny naturalnej.
Nakłada ono na sprzedawców naturalnych produktów medycznych
obowiązek uzyskania specjalnego zezwolenia Brukseli, aby móc
informować konsumentów – pisemnie lub ustnie – o właściwościach
terapeutycznych oferowanych produktów naturalnych. Takie zezwolenie
wydaje Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA,
European Food Safety Authority). Problem w tym, że urząd ten
potrzebuje od 3 do 5 lat na wydanie decyzji.
Co więcej, na blisko
44.000 wniosków złożonych od 2008 r., Urząd wydał jak dotąd
zaledwie 241 zezwoleń!!!
Jest to bezprecedensowy zamach na nasze
prawo do alternatywnych metod leczenia, a cel tych obostrzeń jest
ewidentny: chodzi o zabezpieczenie miliardowych zysków przemysłu
farmaceutycznego w nadchodzących latach poprzez odebranie nam
alternatywy i zmuszenie do sięgania po drogie, chemiczne leki.
Jest jednak światełko w tunelu: Pewna organizacja z Anglii,
bardzo aktywna na szczeblu europejskim, Stowarzyszenie Zdrowia
Naturalnego (Alliance for Natural Health) organizuje protesty i
zasypuje eurodeputowanych listami w tej sprawie. Z kolei brukselski
Instytut Obrony Zdrowia Naturalnego (IPSN, Insitut pour la Protection
de la Santé Naturelle), już zgromadził we Francji, Belgii i
Luksemburgu ponad 300,000 podpisów pod protestem.
W Polsce
jeszcze nie powstała w tej sprawie żadna inicjatywa na dużą
skalę. Zebrała się jednak grupa polskich lekarzy i pacjentów,
którzy postanowili założyć komitet protestacyjny i właśnie tego
dotyczy nasz gorący apel. (…)
Wykonaj znaczący i symboliczny gest dobrej woli, podpisując w
internecie (zob. wskazówki w ramce) petycję skierowaną przeciwko
rozporządzeniu 1924/2006/WE i broniącą medycynę naturalną w
Europie. Choć nikt rozsądny nie wpadłby na pomysł, by podważać
swobodny przepływ naturalnych suplementów diety, biurokraci w
Brukseli właśnie to próbują zrobić. Postanowili zmusić
producentów do zbierania ekspertyz, przedstawiania wyników badań
klinicznych i bardzo kosztownego gromadzenia najróżniejszej
dokumentacji, także w przypadku środków, które bez żadnych
komplikacji stosuje się od setek lat!
Mówi się w tym kontekście
o kwotach od 430 000 do 740 000 złotych na jeden suplement diety.
Wszystko oczywiście jest robione pod pretekstem „ochrony
pacjentów”, ale jedynym wymiernym skutkiem tych działań będzie
zniknięcie z rynku setek naturalnych produktów stosowanych dotąd
bez najmniejszego zagrożenia dla zdrowia! Co gorsza, właściwe
organy działają tak wolno, że narażają na upadłość tysiące
drobnych producentów. Można by wręcz pomyśleć, że robią to
celowo.
Augustin de Livois, Prezydent Instytutu Obrony Zdrowia Naturalnego
w Brukseli relacjonuje: Potrzeba było dwóch lat pracy
kilkudziesięciu ekspertów z 27 państw – od 23 listopada 2005 r.
do 7 września 2007 r. – aby komisja HMPC1 (The Committee on Herbal
Medicinal Products) stwierdziła, że nasiona kopru włoskiego
(foeniculum vulgare L. ssp.) działają przeciwskurczowo, wykrztuśnie
i wspomagająco na trawienie, choć właściwości te są od wieków
znane w medycynie ludowej w Europie, basenie Morza Śródziemnego i w
Chinach. Przypadek liści winorośli właściwej (Vitis vinifera L.
ssp.) potrzebował aż 3 lat: zajęto się nim 31 października 2007
r., a prace zakończono dopiero 15 lipca 2010 r. A przecież od
dziesiątek lat wiadomo, że winorośl poprawia krążenie. Jej
skuteczność i nieszkodliwość w tym zastosowaniu potwierdzono w
kilkudziesięciu badaniach naukowych.
Eurodeputowana Michèle
Rivasi zauważa: Do dziś 95% wniosków dotyczących produktów na
bazie roślin zostało rozpatrzonych negatywnie przez EFSA. Urząd
EFSA działa zbyt rygorystycznie, stosuje restrykcyjne procedury jak
dla leków, podejmuje decyzje, opierając się na fragmentarycznych
danych i odrzuca oświadczenia dotyczące właściwości produktu,
mimo że wiele państw europejskich je dopuściło.
I
rzeczywiście, rozporządzenie 1924/2006/WE to największy jak dotąd
zamach na prawo pacjentów do informacji. Skąd przeciętny Polak
miałby dowiedzieć się, że: * kwas alfa liponowy to
przeciwutleniacz o wielu zastosowaniach, który jest nieoceniony dla
cukrzyków, osób z objawami przedcukrzycowymi i cierpiących na
neuropatię (w tym także nerwobóle)? * koenzym Q10 i karnityna są
bardzo ważne dla zdrowia układu krążenia, zwłaszcza u osób
zażywających statyny (leki obniżające poziom cholesterolu)? *
glukozamina i chondroityna pomagają milionom ludzi cierpiącym na
bóle stawów? * rybonukleotydy przyjmowane przez osoby o osłabionym
układzie odpornościowym wspomagają naturalną ochronę organizmu i
przywracają równowagę w układzie pokarmowym?
Odpowiedź jest prosta: niebawem możesz się nie dowiedzieć o
tych cechach i prawdopodobnie nie będziesz miał innego wyjścia,
niż tylko zastosować drogie leki chemiczne wyprodukowane przez
koncerny farmaceutyczne.
Mamy do czynienia ze skandalem na wielką skalę. W dodatku –
zdaniem niektórych – również moment forsowania tego
rozporządzenia nie jest przypadkowy. Daje się zauważyć pewien
pośpiech. Rozporządzenie jest pilnie potrzebne przemysłowi
farmaceutycznemu, aby poprawić wyjątkowo niskie ostatnio wyniki
finansowe. Wiarygodność branży podważyły ostatnie skandale z
lekami Vioxx i Avandia w rolach głównych. Specjaliści mówią o
dziesiątkach i setkach toksycznych leków, które należałoby
wycofać. Ponadto aktualny kryzys gospodarczy i ograniczenie
refundacji leków sprawiają, że Polacy masowo sięgają po środki
naturalne, które są znacznie tańsze, a często równie skuteczne i
w wielu przypadkach nie powodują skutków ubocznych. Dlatego
koncernom farmaceutycznym tak się spieszy, by odebrać nam wszelkie
alternatywy – tu chodzi o ich pieniądze.
Nowe rozporządzenie europejskie jest dla nich jak kura znosząca
złote jaja, która na wiele lat zapewni im dziesiątki miliardów
złotych zysku rocznie!!!
Podpisując petycję masz wpływ na zmianę sytuacji! W Polsce
kolejne rządy od dziesięcioleci pozostawiają Unii Europejskiej
wolną rękę w narzucaniu nam przepisów, które nijak mają się do
naszego życia. Zwykle nic z tego nie wynikało, jednak tym razem
jest inaczej – sytuacja robi się naprawdę niepokojąca:
*
Pewne europejskie stowarzyszenie było ścigane przez organy państwa
i postawione przed sądem za „nielegalną sprzedaż” nasion
pomidora oraz innych owoców i warzyw…(nasiona dawnych odmian,
zachowane, opisane i dystrybuowane przez sieć Kokopelli).
*
Pewien ogrodnik we Francji został objęty nakazem rewizji i
skonfiskowano mu komputer, ponieważ dopuścił promocji gnojówki z
pokrzyw jako nawozu do ogrodu.
* Inną firmę skazano za sprzedaż
skrzypu polnego bez zezwolenia Unii Europejskiej,
* Ekologiczni
rolnicy zostali oskarżeni o zachwalanie „zakazanego pestycydu”,
za jaki uznano olej z miodli indyjskiej (olej neem), od wieków
stosowany przez Indian jako środek przeciwko pasożytom.
Nawet
leki tak proste jak czosnek w kapsułkach, czy wyciągi z rozmarynu,
żurawin, chondroityna, olej z wiesiołka mogą okazać się
nielegalnymi w sprzedaży w takiej formie jak obecnie. To absurd nie
do opisania, który ogranicza prawa pacjentów i zagraża małym,
lokalnym producentom.
Dlatego bardzo ważne jest żebyś podpisał petycję! Tylko
podejmując aktywną walkę o nasze prawa, będziemy w stanie
powstrzymać wspólną inicjatywę koncernów farmaceutycznych i Unii
Europejskiej.
W polityce funkcjonuje stare powiedzenie: Milczenie oznacza zgodę.
Jeśli nie wyrazisz swojego zdania, podpisując petycję, europejscy
biurokraci zrozumieją to jako przyzwolenie na ten niekorzystny dla
wszystkich w Polsce przepis. Pomyślą, że ta ogromna przysługa,
jaką wyświadczają przemysłowi farmaceutycznemu i spożywczemu,
nie wzbudziła niczyjego zainteresowania ani oburzenia i otrzymali
zielone światło do działania. Dlatego wszyscy liczymy na Twój
podpis, bo nadeszła chwila prawdy. Będzie on bardzo ważnym i
demokratycznym gestem dla działań podejmowanych przez Instytut
Obrony Zdrowia Naturalnego.
Po podpisaniu petycji przekaż tą wiadomość wszystkim swoim
znajomym. Powiedz im, że trzeba działać. Naprawdę nie ma czasu do
stracenia.
Źródło:
http://iozn.pl/podpisz-pe…yny-naturalnej
Ramka I Aby zrozumieć, o co chodzi, obejrzyj też video
(
http://www.iozn.pl/petycja/petycja.html).
Jeśli zaś już wiesz, czym jest rozporządzenie 1924/2006/WE,
natychmiast podpisz petycję.
Ramka II
Kontakt z Instytutem Obrony Zdrowia Naturalnego:
mail:
kontakt@iozn.pl (komunikacja
w języku polskim),
contact@ipsn.eu (komunikacja
w języku francuskim/angielskim). Droga pocztowa: 253A
Waversesteenweg, 1050 Bruksela – Belgia