Ostatnio zainteresowałem się zbrodniami Stalina m.in. Zbrodnią Katyńską, Wielkim Głodem na Ukrainie i innymi. Znalazłem ciekawe linki na ten temat dokumentujące te zbrodnie, a także wskazujące ich teoretyków takich jak Marks i Engels, których pomniki stoją do dziś dnia w środku Europy.
Oto te linki:
Wielki Głód, Ukraina rok 1933, Stalin 1
http://www.youtube.com/watch?v=i4cHPraBFpU&NR=1
Cz. 8
Cz.9
A oto fragment z tomu 27 dzieł Marksa i Engelsa, w którym przedstawiają oni swój stosunek do Polski.
Engels do
Marksa, 23 maja 1851 r.
...
Im więcej rozmyślam nad historią, tym jaśniej widzę, że
Polacy są une nation foutune7, którym można tylko dopóty posługiwać
się jako narzędziem, dopóki sama Rosja nie zostanie wciągnięta w wir rewolucji
agrarnej. Od tej chwili Polska nie będzie już miała absolutnie żadnej Maison
d’être8. Polacy nie zapisali się nigdy w historii niczym prócz
walecznych i głupich bijatyk. Nie można nawet przytoczyć ani jednego wypadku, w
którym Polska choćby tylko w stosunku do Rosji, reprezentowałaby z powodzeniem
postęp lub dokonała czegoś o historycznym znaczeniu. Rosja natomiast jest
rzeczywiście postępowa w stosunku do Wschodu. Panowanie rosyjskie, mimo całej
swojej podłości, mimo całego swego słowiańskiego bałaganu, odgrywa cywilizacyjną
rolę dla obszarów nad Morzem Czarnym i Kaspijskim oraz centralnej Azji, dla
Baszkirów i Tatarów. Rosja wchłonęła o wiele więcej elementów przemysłu, niż
Polska, w której naturze już tkwi rycerskie próżniactwo. Już sam fakt, że
szlachta rosyjska – od cesarza i księcia Demidowa aż po najparszywszego bojara
14 kategorii, który jest tylko błagorodno, szlachetnie urodzony – produkuje,
szachruje, oszukuje, bierze łapówki i para się najróżnorodniejszymi
chrześcijańskimi i żydowskimi interesami, już to jest pewną zaletą. Polska
nigdy nie umiała spolonizować obcych elementów – Niemcy w miastach są i
pozostaną Niemcami. O tym zaś, jak Rosja potrafi rusyfikować Niemców i Żydów,
świadczy wymownie każdy Niemiec rosyjski w drugim pokoleniu. Nawet Żydzi
dostają tam słowiańskich kości policzkowych.
Jaskrawym przykładem „nieśmiertelności” Polski są wojny
napoleońskie z 1807 i 1812 roku. Nieśmiertelna była u Polaków tylko ich
skłonność do bijatyk bez żadnego powodu. W dodatku przeważająca część Polski,
tzw. Rosja Zachodnia, tj. Białystok, Grodno, Wilno, Smoleńsk, Mińsk, Mohylów,
Wołyń i Podole od 1772 r. z nielicznymi wyjątkami spokojnie znosiła rządy
Rosjan, ils n’onet pas bougé9, z wyjątkiem garstki mieszczan i
szlachty tu i ówdzie. 1.4 Polski mówi po litewsku, ¼ po rusku, mała część na
wpół po rosyjsku, a rdzennie polska część jest co najmniej w 1/3
zgermanizowana.
Na szczęście nie podjęliśmy w „Neue Rheinische Zeitung” żadnych
konkretnych zobowiązań wobec Polaków poza nieodzownym odbudowaniem w
odpowiednich granicach – a i to pod warunkiem rewolucji agrarnej. Jestem
przekonany, że rewolucja ta w Rosji wcześniej dojdzie w pełni do skutku niż w
Polsce, ze względu na charakter narodowy i silniejszy rozwój elementów
burżuazyjnych w Rosji. Czym jest Warszawa i Kraków w porównaniu z
Petersburgiem, Moskwą, Odessą itd.!
Wniosek: odebrać Polakom na zachodzie wszystko, co się da,
obsadzić ich twierdze – zwłaszcza Poznań – Niemcami pod pozorem ochrony,
pozwolić im gospodarować, posyłać ich w ogień, ograbiać do cna z żywności ich
kraj, zbywać ich widokami na Rygę, i Odessę, a gdyby udało się wprawić w ruch
Rosjan – sprzymierzyć się z nimi i zmusić Polaków do ustępstw. Każda piędź
ziemi, którą oddamy Polakom na granicy od Kłajpedy do Krakowa, zniszczy
całkowicie pod względem militarnym tę i tak już okropnie słabą granicę i
pozostawi bez osłony całe wybrzeże Bałtyku aż do Szczecina.
Jestem zresztą przekonany, że przy najbliższej ruchawce całe
powstanie polskie ograniczy się do szlachty poznańskiej i galicyjskiej oraz
garstki zbiegów z Królestwa, ponieważ jest ono tak potwornie wyniszczone, iż na
więcej nie może się zdobyć; pretensje do tych rycerzy – jeżeli nie zyskają
poparcia Francuzów, Włochów, Skandynawów itd. i jeżeli nie wzmogą ich ruchawki
czesko-słowiańskie – wezmą w łeb, bo niewiele uda im się dokonać. Naród, który
wystawia najwyżej 2—30 tysięcy żołnierza, nie ma nic do gadania. A wiele więcej
Polska na pewno nie wystawi.
…
Twój F.E.
Manchester, 23 maja 1851 r.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz